Marek Jurek (50 l.)

i

Autor: archiwum se.pl Marek Jurek (50 l.) Ten uśmiech to porażka! Najpierw do leczenia, dopiero potem do śmiania.

Marek Jurek: Strategiczny sojusz

2012-03-26 4:00

Co oznaczają ostatnie ruchy na prawicy - opinia Marka Jurka

"Super Express": - W 2007 roku, odchodząc z PiS, dał się pan poznać jako polityk pryncypialny i bezkompromisowy w odróżnieniu od pragmatycznego Kaczyńskiego. Dziś już nie ma konfliktu między wami?

Marek Jurek: - Kierujemy odrębnymi partiami. Jarosław Kaczyński jest liderem opozycji, ja kieruję Prawicą Rzeczypospolitej, którą w 2007 roku powołaliśmy, aby zapewnić prawicy chrześcijańsko-konserwatywnej samodzielną reprezentację.

- Czyli wyklucza pan ponowne wstąpienie do PiS?

- Prawica Rzeczpospolitej jest formacją trwałą. Zawarliśmy z PiS umowę, że działamy solidarnie jako odrębne partie. Polsce dziś potrzeba takiej solidarnej współpracy, gdzie potrzebna jest i partia gwarantująca zwartość prawicy - jak Fidesz na Węgrzech, i reprezentacja opinii chrześcijańskiej, jak węgierska chrześcijańska demokracja, dzięki której zmiany poszły dużo głębiej niż tylko zmiana władzy.

- Ale przecież kolejne wybory dopiero za 3,5 roku!

- Nasze porozumienie ma charakter strategiczny. Proponowaliśmy współpracę wcześniej i dobrze, że ją rozpoczynamy. To zwiększa szanse PiS na stworzenie rządu, a nasze - na skuteczną reprezentację opinii chrześcijańskiej.

- Politycy Solidarnej Polski mówią z przekąsem, że niedawno nie wykluczał pan współpracy również z nimi.

- Niestety, koledzy z Solidarnej Polski obawiali się budowy szerokiej formacji republikańskiej, angażującej się również na rzecz zasad cywilizacji chrześcijańskiej. Mieli wizję partii "od Ryszarda Bugaja do Mariana Piłki". Kompletnie sztuczną, bo ani Piłka, ani Bugaj nie uważali tego pomysłu za sensowny. Już wiele dni temu przekazaliśmy opinii publicznej i kolegom z Solidarnej Polski decyzję, że będziemy kontynuować samodzielną pracę Prawicy Rzeczpospolitej.

- Czym właściwie różni się PiS od Solidarnej Polski?

- Jarosław Kaczyński kierował państwem i jest dziś przywódcą całej opozycji. Nie bał się współpracy z prawicą chrześcijańską 10 lat temu, choć potem okazało się, że musimy powołać formację samodzielną. Nie boi się tej współpracy dziś. Chce zmienić państwo - a to znacznie więcej niż przedsięwzięcie o charakterze czysto wyborczym. Solidarna Polska dopiero musi określić, czym chce naprawdę być.

Marek Jurek

Przewodniczący Prawicy Rzeczpospolitej