"Super Express": - Czy opinia Komisji nie wynika ze względności sądów? W skrócie: każdy słyszy to, co chce usłyszeć...
Marek Cajzner: - W komisji są zawodowcy, wydajemy opinie jako profesjonalni dziennikarze. Udzielamy odpowiedzi, czy zostały, czy nie zostały naruszone normy opisane w zasadach etyki.
- Czy słuchacz nie może się doczekać kolejnego programu, w którym to poglądy drugiej strony będą wysunięte na pierwszy plan?
- Odsyłam do paragrafu w naszej opinii, który mówi, że nie można na słuchacza przerzucać trudu szukania bezstronności w różnych stronniczych programach. Bezstronności nie można uzyskać przez parytet stronniczości.
- Nie jest smutne, że w wolnym kraju dziennikarz ma się kryć ze swoimi poglądami?
- A dlaczego ma być to smutne? Nie wierzy pan, że można być bezstronnym, a jednocześnie zachować osobowość? Pracowałem przez ponad 30 lat w BBC, gdzie uprawiano świetny reportaż polityczny i fantastyczne programy analityczne, ale nie musiałem wiedzieć, jakie poglądy polityczne ma prezenter programu.
- Tomasz Sakiewicz twierdzi, że komisja nie jest obiektywna - że żaden z jej członków nie ma poglądów zbliżonych do jego?
- A skąd wie, jakie ja prezentuję poglądy? Proszę wskazać jakąkolwiek moją wypowiedź, która by je pokazywała.
- Ponoć powiedział pan, że szczególny szacunek, z jakim on się odnosi do osób duchownych, świadczy o braku profesjonalizmu...
- Ja tego nie powiedziałem. Redaktor Sakiewicz powiedział, że nie można przerwać osobie duchownej. Ja zapytałem: dlaczego? Wydaje mi się, że w sposób profesjonalny, kulturalny można przerwać każdej osobie. Zresztą wiem, że redaktor Sakiewicz nie ma problemu w polemizowaniu z biskupem.
- Czy w Polskim Radiu tylko tych dwóch redaktorów - Sakiewicz i Reszczyński - sprzeniewierza się etyce?
- Komisja nie ma środków, żeby monitorować cały program. Jeżeli wpłyną do nas skargi co do konkretnych audycji - wówczas będziemy je rozpatrywać.
Marek Cajzner
Szef Komisji Etyki Polskiego Radia