"Super Express": - Ministerstwo Zdrowia zaproponowało, by szpitale mogły pobierać od pacjentów opłaty, co ma rozładować kolejki. Bogatsi zapłacą i wyleczą się szybciej.
Marek Balicki: - Zdecydowanie zły pomysł. Szpitale publiczne powinny być bezpłatne dla wszystkich. Obowiązkiem państwa jest finansowanie ich z podatków i składek służby zdrowia. PiS do tej pory mówiło o bezpłatności służby zdrowia. To niezgodne z tym, co głosili!
- Ministerstwo tłumaczy, że rozładują kolejki, a nnieużywany sprzęt mógłby być wykorzystywany poza limitami NFZ...
- To tak nie działa. W większości przypadków szpitale działają w trybie nagłym. Coś się dzieje złego, przyjmujemy pacjenta do szpitala lub przychodni. W takiej sytuacji trudno przyjmować opłaty. Są sytuacje, w których jest kolejka do planowanego zabiegu. Na przykład endoproteza czy zaćma. Tyle że te zabiegi są już dostępne komercyjnie, więc po co w służbie zdrowia?
- Żeby zarobić pieniądze, załatać budżet szpitala?
- W tej skali to nie są aż tak duże pieniądze. Tym bardziej mnie ten pomysł dziwi. Finansowo niewiele zmieni, za to politycznie i społecznie jest bardzo niebezpieczny. Stworzy dwie kategorie pacjentów, lepszych i gorszych. Choć po ośmiu latach rządów Platformy Obywatelskiej trudno by było o realizację np. podniesienia składki zdrowotnej.
- Dlaczego?
- Platforma wprowadziła do świadomości przekonanie, że nie należy podwyższać składek ani żadnych podatków.
- Kiedyś prezes TVP Robert Kwiatkowski powiedział "tyle misji, ile abonamentu". Kiedyś dyrektor szpitala powie "tyle służby, ile środków z NFZ"?
- Mam nadzieję, że nie. To zależy od organizacji. W Hiszpanii lata temu wprowadzono zasadę, że na terenie miasta czy powiatu dostaje się jedną kwotę na całą służbę zdrowia. I trzeba zapewnić pełną opiekę. To działa i Hiszpanie są zadowoleni.
- Hiszpanie są generalnie zadowoleni, bo mają lepszy klimat...
- Ale dobra służba zdrowia na pewno im w tym zadowoleniu nie przeszkadza.