Marcin Bosacki

i

Autor: archiwum se.pl

Marcin Bosacki: Książka rzetelna i obiektywna

2012-08-08 4:00

Jak oceniać książkę o relacjach polsko-żydowskich z okresu wojny polecaną przez MSZ?

"Super Express": - Jak pisze "Rzeczpospolita", dominującym tematem opracowania "Inferno of Choices" jest polski antysemityzm, a bohaterami - szmalcownicy i Polacy szabrujący żydowskie majątki. To prawda?

Marcin Bosacki: - Nie. Książka pokazuje w sposób obiektywny, za pomocą dokumentów i artykułów cenionych historyków, prawdziwy stosunek Polaków do zagłady Żydów. Sprawa ta z biegiem lat obrasta w dużą ilość nieporozumień i krzywdzących nas sformułowań. Najlepszym tego przykładem jest to, z czym MSZ od wielu lat coraz skuteczniej walczy, czyli zbitka o "polskich obozach śmierci".

- Publikacja w "Rzeczpospolitej" mija się z prawdą?

- Jest głęboko niesprawiedliwa, wybiórcza i fałszywa. Nie jest to pierwsza książka, którą w ten sposób promujemy, ale szósta lub siódma o tej tematyce. Oto przykłady: zbiór polemik z książką J.T. Grossa, "Matka dzieci Holocaustu", czyli historia Ireny Sendlerowej, czy też książka o legendarnym emisariuszu Janie Karskim. Obecnie przygotowywana do promocji jest też książka o polskim Wallenbergu, Henryku Sławiku. Często na promocję tych książek przeznaczaliśmy większe środki niż na "Inferno of Choices".

- Dlaczego aż pięć publikacji z siedmiu dotyczy polskiego antysemityzmu?

- To nieprawda. Teksty te nie są o szabrownikach, choć również nimi się zajmują. W książce są poruszane tematy trudne i nieprzyjemne, ale w odpowiednich proporcjach. Na przykład, gdy historycy piszą o szmalcownikach, to zwracają uwagę również na to, że był to margines (słowo "margines" w tym kontekście jest wymienione wielokrotnie). Po drugie, pokazujemy dane, że od 280 do 300 tysięcy Polaków pomagało Żydom. Po trzecie, mówimy o tysiącach drzew w Yad Vashem dla Polaków.

- Zdaniem Bogdana Musiała, który książkę przeczytał, brakuje szerszego tła przy opisywaniu relacji polsko-żydowskich. Np. tego, że tylko w Polsce za pomoc Żydom groziła kara śmierci.

- Zastanawiam się, czy pan profesor na pewno książkę przeczytał. W dokumentach zamieszczonych w książce padają słowa o karaniu śmiercią za ukrywanie Żydów, np. na stronach 30-31 oraz 80-81. O tym, że Polskie Państwo Podziemne skazywało szabrowników i szmalcowników na karę śmierci można przeczytać na stronach 50 i 280-281. Książka zawiera też odezwę PPP o tym, że pomoc i udzielanie schronienia Żydom, którzy uciekli przed Niemcami, jest obowiązkiem każdego Polaka i chrześcijanina. Mam wrażenie, że niektórym się po prostu nie podoba to, że w ogóle poruszamy tematy nieprzyjemne.

- W "Rzeczpospolitej" pojawił się też zarzut, że promujecie książkę wydaną przez Wydawnictwo Rytm, którego właścicielem jest były esbek.

- Nie wiem, czy to prawda. Ale jeśli tak, to przypomnę sekwencję zdarzeń. Red. Gmyz, który pewnie uważa to za swoje wielkie osiągnięcie zawodowe, napisał artykuł na ten temat w czerwcu. Natomiast MSZ podjął decyzję o zakupie nakładu tej książki w zeszłym roku. A decyzję o dodruku kolejnego tysiąca egzemplarzy podjął w marcu tego roku.

- Ale placówkom dyplomatycznym nakazał promowanie książki już w lipcu.

- No dobrze, ale czy fakt, że kierownik drukarni ma to lub owo za uszami, ma wpływać na decyzję o promowaniu albo odrzuceniu książki? Spierajmy się o treść książki, a nie o coś bez znaczenia.

- Jak książka zostanie przyjęta za granicą?

- Jej recenzje w zagranicznej prasie mówią o tym, że odkłamuje nieprawdziwy obraz Polaków jako - z definicji - antysemitów. W Australii radio publiczne nazwało książkę - pełną dokumentów obalających wiele mitów, w tym ten, że Polacy kolaborowali z Niemcami przeciwko Żydom.

Marcin Bosacki

Rzecznik prasowy Ministerstwa Spraw Zagranicznych