Wiec Tuska i pytanie od małego Stasia
W Koszalinie, na spotkaniu z wyborcami, mały Staś siedział tuż za Tuskiem. Ryby i dzieci głosu nie mają? Nie! Nie w dzisiejszych czasach. Jak to bywa na spotkaniu liderów, zebrani zadają pytania. Tym razem dziecko zapytało:
- Dzień dobry, mam na imię Stasiu. Co by było, jakby PiS jednak wygrał te wybory? No… nie chcemy, żeby wygrał te wybory, ale co jakby, niestety wygrali te wybory i byśmy wyszli z Unii Europejskiej? Jakie by były na przykład podatki? Jak by się żyło? Myślę, że często takie pytania są panu zadawane. Ale ja też chcę się spytać"-cytuje niezależna.pl.
Lider PO, oczywiście po takim pytaniu dostał "wiatru w żagle", - Drogi Stasiu, to bardzo poważne pytanie. Gdyby każdy wyborca chciał pytać tak serio, nie byłoby mowy o tym, by PiS miał wygrać wybory. Jeśli wszyscy potraktujemy te wybory jak Stasiu i będziemy dochodzili do intencji wszystkich, którzy się ubiegają o władzę, byłbym zupełnie spokojny o ten wynik – zwracał się do chłopca Tusk.
Głos zabrał też 13-latek, który dopytywał o losy Telewizji Publicznej po ewentualnej wygranej opozycji. Pytał również o... łamanie konstytucji przez obecnie rządzących, Tusk odpowiedział: - Widzę, że koledze znudziło się "fur Deutschland" w Telewizji Publicznej. Mówiłem już, co zrobić, by uwolnić - odpowiadał.
- Tam nie ma już dziennikarzy. Są wyłącznie najemnicy władzy. Mamy przygotowane kilka rozwiązań prawnych. Będzie to jedna z naszych pierwszych decyzji. Rola mediów publicznych to coś, co zapisano w przepisach polskiego prawa - mówił dalej.
Nikt nie robi łaski, kto jest u władzy, szanując niezależność mediów. Telewizja Publiczna jest dziś skorumpowana i działa bardzo wyraźnie przeciw wielu przepisom ustawy i konstytucji. Nie będzie tego trzeba szczególnie udowadniać - odpowiadał Tusk.
.