I choć nie wszystko z tego koszmaru już się spełniło, to mamy wszelkie szanse, by stał się on rzeczywistością. Bo to przecież marzenie Jacka Rostowskiego, ministra finansów. To on przygotował śmiały plan zubożenia każdego z nas i nazwał go planem fakultatywnym, czyli niby nieobowiązkowym. Plan na tzw. jakby co? Jakie jakby? Jakby dług publiczny przekroczył wartość 55 procent PKB. A ponieważ w kraju, w którym według rządu nigdy nie było kryzysu, zmierzamy do tego wielkimi krokami, możecie być pewni, że ten koszmar (a marzenie ministra) się ziści. A wtedy może pomyślimy sobie wszyscy, że już nigdy nie zagłosujemy na Rostowskiego i kolegów. Ale tego, do czego dąży nasz minister, nie odkręcimy też - już nigdy.
(: Malkontent: Tanio już było
2010-10-15
21:00
Już nigdy leki nie będą tak mało kosztowały jak wcześniej. A emeryci już nigdy nie będą mogli brać emerytury i pracować równolegle na etacie. Już nigdy rodziny wielodzietne nie będą miały ulgi podatkowej na dzieci i na Internet, a VAT już nigdy nie będzie wynosił 22 procent. Już nigdy drodzy rodacy nie będzie tak tanio, jak było - śnił szwagier.