Polska jest też w czołówce cen prądu. W Europie - proporcjonalnie do zarobków - tylko Węgrzy płacą więcej za elektryczność. Ale my ich dogonimy. Na pewno. I będziemy na szczycie - bez satysfakcji dowodził szwagier.
Śledząc dobrodziejstwa, jakie spadają na nas podczas rządów obecnej ekipy, nie możemy nie zauważyć i tego (dobrodziejstwa), że będzie ciemniej. Wprawdzie to nie rząd odpowiada za kolejną falę podwyżek prądu, tylko jego wytwórcy i dystrybutorzy, ale to on wprowadzając swoje podwyżki, nakręca ich spiralę. Ale jako spolegliwi obywatele i za takie dobrodziejstwo dziękujemy. Oczywiście ważne dla nas jest, czy Urząd Regulacji Energetyki zatwierdzi podwyżki 20-procentowe, jak chcą dostawcy, czy niższe. Ale nie to jest najważniejsze. Przede wszystkim istotne jest to, że znów będziemy uczyć się żyć w oszczędności. I znów jak frajer kupię do całego mieszkania żarówki energooszczędne, od których rachunki mi rosną...