Po zmuszeniu nas do wprowadzenia zakazu palenia w pubach, restauracjach i miejscach publicznych wymyśliła kolejny cios. Opakowania mają być nieefektowne, czarno-białe (to pal sześć), a do tytoniu nie wolno będzie dodawać substancji polepszających smak. I to jest oburzające. Bo w Polsce dodawano polepszaczy, by uzyskać gorszy smak - wkurzał się szwagier.
I ja to odbieram jako uderzenie w wolność osobistą każdego, w codzienne prawo wyboru. Szczególnie że to ostatnie zalecenie bije w Polaków podwójnie. Bo nie będziemy mogli pogarszać za pomocą polepszaczy smaku papierosów. A o to rodacy walczyli latami. I firmy zachodnie produkujące u nas ugięły się i zaczęły dodawać gorszy tytoń do swoich produktów. I tak osiągnęliśmy pożądany przez nas wykwintny polski smak. Więc jeśli pogarszać nie będzie można, to ja wychodzę z Unii żandarma. Nie po to o ten gorszy smak walczyłem.
>>> Wszystkie felietony (: Malkontenta