I bronił ten polityk z pierwszego rzędu PSL jak lew opłacania przez państwo składek zdrowotnych za rolników i KRUS-u. Lekceważąc głośno i świadomie wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który uznał to za niezgodne z konstytucją. I w tej obronie tak daleko zabrnął, że znalazł tych, którzy powinni płacić - rozumiem zamiast rolników. To studenci. Bo niektórzy są bogaci. I tu ręce mi opadły. Bo dlaczego nie pełnoletni licealiści - tam też jest trochę zamożnych.
I pewnie ten minister i działacz dalej będzie wygadywał takie brednie, byle elektorat wiedział, że go broni. Bo wybory za pasem. A ja go pytam; dlaczego to według jego fobii sam ma płacić składkę zdrowotną student (nasza przyszłość), a bogaci koledzy rolnika Sawickiego nie? Odpowiadam. Bo kolegom się TAKICH rzeczy nie robi.