(: Malkontent: Czyich ust używa premier w trudnych sytuacjach

2011-10-25 22:46

Ile jest warta przedwyborcza obietnica premiera? Nic! Na początek fakty. Podczas kampanii wyborczej na Śląsku premier przekonywał, jak bliskie mu są nasze proste, ludzkie sprawy. I trafiwszy na takiego malkontenta jak ja, chciał dać tego dowód. Umówił się więc z panem Czesławem Doleckim, że dwa dni później zjedzą razem obiad i pogadają o problemach Polaków. Media oszalały ze szczęścia. Oto nasz premier. Nasz Tusk! - wyły z zachwytu. A Tusk jak Tusk! Ustami Grasia rzecznika (często tych ust w trudnej sytuacji używa) spotkanie odwołał. Bo to już cisza wyborcza była - śmiał się szwagier.

Ale... Obiecał jednak premier (znów wiadomych ust używając), że się z panem Czesławem w październiku spotka. Honor u niego taki! I nic tam unijne kryzysy! Człowiek panie, człowiek jest najważniejszy. A tu malkontent jakiś inny z TVN24 sprawdzać zaczął, czy do spotkania dojdzie. I wyszło mu, że znów nie. Tylko tym razem premier innych ust użył... Bo Grasiowe honoru nie chciały bronić, czy jak?