Tak, ujadającego pinczerka. Bo trudno uznać prawo młodego aspiranta na politycznych salonach, robiącego karierę przy człowieku bez właściwości Grzegorzu Napieralskim, do nazywania posłów dziwkami. Bo jak burdel, to i dziwki być muszą.
A skoro już o politycznych dziwkach, to warto przypomnieć ostatnie krygowanie się SLD przed Platformą. Grzmiała ostatnio nasza ostoja lewicowych idei, że za skandal związany z budową autostrady A2 powinien zapłacić wiceminister infrastruktury.
A dlaczego nie minister Cezary Grabarczyk, odpowiedzialny za kolejny megabłąd swojego resortu. Ano dlatego, że SLD brakuje odwagi. Pinczerek nie zaatakuje pitbulla. Będzie szukał rywala swojego formatu. Takich Arłukowiczów czy innych łatwych do nazwania dziwką...