Zawsze to bliźniakowi z warszawskiego Żoliborza przypinały te media z mainstreamu łatkę twórcy mowy nienawiści. Niesłusznie to czyniły przecież, ale do pewnego momentu skutecznie. Bo teraz niedawny ulubieniec tychże mediów, twórca Ruchu o jego, Palikota, nazwisku, wybił się na niepodległość. Już niezależnie od tych mediów, w zapale godnym lepszej sprawy doprowadził agresję, arogancję i tę mowę nienawiści do doskonałości. I są efekty - cieszył się szwagier. Bo z dawien dawna badania zaufania ujawniały, że ufamy najbardziej naszemu prezydentowi Komorowskiemu Bronisławowi, a nie ufamy Kaczyńskiemu. Tak było do wczoraj, gdy liderem w kategorii braku zaufania rodaków został Palikot nasz nieokiełznany. I za to mu dziękuję szczerze. Bo pałkę niesłusznej krytyki mainstreamowym dziennikarzom z rąk ich subtelnych wytrącił. Czy subtelność ich umysłów tę zmianę zauważy i słowem pisanym oraz mówionym w naród poniesie? Nie wątpię. Choć żal mi ich, bo drwina z Kaczora budowała ich znaczenie w mainstreamie. A jaką wartość ma drwina z Palikota?
(: Malkontent
2013-02-19
3:00
Nikt tak wiele nie zrobił dobrego dla Kaczyńskiego Jarosława jak Palikot Janusz. Zawsze, choć na wyrost, przypisywano prezesowi PiS arogancję i agresję. Niesłusznie to czyniły media z mainstreamu, ale skutecznie.