Kombinatorzy w imieniu narodu udają, że chcą odebrać uciśnionym milionowe subwencje partyjne. Mimo że wiedzą, iż na nic ich wysiłki. Uciśnieni udają, że się boją, choć wiedzą, że milionów z państwowej kasy nikt im nie odbierze - śmiał się szwagier.
Pikanterii komedii dodaje fakt, że forowane przez PO odebranie subwencji w zasadzie zniszczyłoby finansowo zadłużonego po uszy rządowego koalicjanta, partię polskich rolników PSL. Ale wiadomo - PSL w konia się nie da zrobić, bo ta partia jak żadna na koniach zna się przecież. I tak jak nie pozwoliła na zmiany w KRUS, tak sejmowymi głosami również bidulów z SLD i PiS nie pozwoli na zabranie łatwych milionów. Których PO w przyszłym roku dostanie najwięcej. I to jest najpiękniejsze.