(: Malkontent

2012-06-02 4:00

Tak na zdrowy rozum, dlaczego na świecie i w Polsce też nie mówi się niemieckie obozy zagłady, tylko określa się je nazistowskimi lub hitlerowskimi. Gdyby nie to zakłamanie i spychanie na nazistów i hitlerowców win Niemców, nie mielibyśmy dziś przejęzyczeń prezydenta USA Obamy Baracka, który mówi o polskich obozach śmierci - wkurzał się szwagier.

Bo świat - wyłączając naszą część Europy - nie bardzo wie, kto to byli naziści, a nawet hitlerowcy. Tak samo ich trudno znaleźć na mapie jak juntę Pol Pota winną podobnej skali mordów. Ale świat wie, gdzie leżą Niemcy. Jednak udaje, że nie wie albo już naprawę nie pamięta, że to Niemcy byli fundatorami obozów zagłady w czasie II wojny światowej. Bo przez całą drugą część XX wieku historycy i politycy robili wszystko, by ze świadomości ludzi wykreślić tę prostą prawdę, że obozy śmierci były niemieckie. Pozostały więc tylko te geograficznie polskie obozy zagłady. Tak jest przecież dla polityków lękających się Niemiec wygodniej. Skandal? Nie! Polityczna poprawność.