(: Malkontent

2013-02-21 3:00

Z sondażu (str. 6) wynika, że Polacy nie chcą euro. A z decyzji Tuska Donalda najjaśniejszego, który Rostowskiego Jacka Vincenta zrobił wicepremierem, wynika coś zupełnie przeciwnego. Premier chce euro jak i Rostowski. A to znaczy, że rodaków nawet nie chce słuchać. Pewnie uważa, że wie lepiej, co jest dla nas dobre. A takich wiedzących, to myśmy już kilku przeżyli. Niech więc premier to przypomnienie potraktuje jako... groźbę. Bo mianowanie Rostowskiego to policzek dla Polaków, dojonych przez tego dżentelmena, który część podatków płaci w Anglii. A dojenie i wymierzanie policzków mają zwykle swój koniec, którym jest emerytura wszechwiedzących władców.

A na stronie 7 dostajemy po raz kolejny od Tuska w twarz. Tym razem jako szefa partii. Bo po raz kolejny niejaki poseł Niesiołowski wdaje się w publiczną pyskówkę. Tym razem Holland Agnieszce wymyśla, zarzucając jej posiadanie "córuni lesbijki". A co ta za wina? Nie jestem wielbicielem ani Holland, ani jej córki. Ale niech pan Niesiołowski nawtyka narodowcom albo kibicom, a jeszcze lepiej Żydom i garbatym. Czy wtedy też Tusk tylko przeprosi za niego, zamiast na zbity... (nie mogę napisać co, bo byłaby to mowa nienawiści) wyrzucić z partii. Bo dla niego ten "Niesioł" jest wygodny. Zastąpił Palikota w PO, szum robi. Media swym ujadaniem od ważniejszych spraw odciąga... Zresztą, zróbmy sondaż, czy Polacy chcą Niesiołowskiego. Wyjdzie pewnie jak z euro...