Bo znowu w hurraoptymistycznym brukselskim tonie przepędzimy dwa-trzy tygodnie, znów sondaże PO pójdą w górę, co utwierdzi tuskoidów w przekonaniu o ich jedyności i wyjątkowości. A w kraju będzie jak było. Bezrobocie już ponad 14 procent, Nowak Sławomir fotoradarami będzie gnębił nawet pogotowie ratunkowe na sygnale, a Boni Michał zamykał szkolne biblioteki. W ministerstwach, Sejmie i NIK-u wypłacą sobie kolejne premie za to, że urzędują, zasiadają i kontrolują... a liczba niedojadających dzieci nie stanie się żadnym hamulcem dla tego premiowego procederu.
Bo wszystko idzie w dobrym kierunku. Przez kolejne siedem lat podtrzyma naszych polityków Unia, to po co się martwić drobiazgami... bezrobociem, pazernością i głodem. Szampan w górę...