(: Malkontent

2013-03-11 3:00

Na początku była polityka miłości. I Tusk Donald Miłosierny. Ale to w czasach zamierzchłych, w początkach pierwszej kadencji. Wtedy nasz premier dla wszystkich dziennikarzy miał dobre słowo, nie tylko tych pod jego dyktando tokujących - wspominał szwagier.

Potem przyszły czasy Tuska Gromowładnego, piewcy rządów mocnej ręki w Platformie i nie tylko. W tamtych to czasach, ciągnących się hen po koniec pierwszej kadencji, udało się szefowi rządu wykończyć politycznie i tych mądrych (Ćwiąkalski Zbigniew), i tych cwanych (Schetyna Grzegorz), i tych pracowitych oraz dobrze rokujących (Kwiatkowski Krzysztof).

A potem było załamanie. Bo niespodziewanie wraz z kolejną kadencją udało się pijarowcom naszego piłkarza nr 1 wykreować obraz Tuska Bezsilnego. Już ponad rok z okładem ministrowie pierwszego Kaszuba Rzeczypospolitej zaliczają wtopę za wtopą, a pan premier zareagować nie potrafi. Taki bez właściwości się zrobił, jakby starzał się szybko i bez charakteru. I punkty zaczął tracić, co przeraziło rządzących Platformą spin doktorów.

I wymyślili kolejny portret premiera - Tuska Zagrożonego. Obstawili go borowikami z długą (również krótką) bronią w ręku i stwarzają mit zamachu na szefa rządu. Bo... ludzie listy z pogróżkami piszą... Dlaczego tego tym razem nie ujawnić... Strachem o los premiera rodaków nie wypełnić. By nie zadawali głupich pytań o kryzys. Jaki kryzys? Premier jest zagrożony - to prawdziwy kryzys... W pijarze chyba też...