No, ale teraz jest już cieplej i szef rządu nie ma powodu lekceważyć odciętych od świata mieszkańców Lubelszczyzny, bo przyszły roztopy, już nie są odcięci i nie wkurzają premiera swoim losem.
Ale jak ktoś jest nerwowy, to jest, i basta. I znowu w stan lekkiej nerwicy popadli i premier, i szwagier. Tego pierwszego wyprowadzają z równowagi wszyscy, którzy martwią się o los polskich dzieci po wyjściu z więzienia pedofila i czterokrotnego mordercy Trynkiewicza Mariusza. - Nie będę uczestniczyć w gonitwie za Trynkiewiczem. Niedobrze mi się robi - oświadczył Tusk, krytykując wszystkie gazety, które walczą o to, by pedofil nie stał się ponownie zagrożeniem.
Zobacz też: Malkontent
A mnie się niedobrze robi, gdy słyszę, co wygaduje ten Tusk - krzyczał szwagier, szarpiąc się z teściową, która trzymała go za lewą rękę i żoną wiszącą po prawicy. Za chwilę miał być ich ulubiony serial, którego jeszcze na cudnym ekranie LCD nie oglądały.