(: Malkontent

2012-08-10 4:00

Marian Kmita kontra Włodzimierz Szaranowicz 1: 0. A jeśli nie wiedzą Państwo, o jaki mecz chodzi, to wyjaśniam. Pan Kmita rządzi sportem w Polsacie. Pan Szaranowicz w TVP. Obie stacje wiele w tym roku obiecywały sobie po siatkarzach. I proszę, w Lidze Światowej pokazywanej pięknie przez Polsat Polacy wygrali. Na igrzyskach w Londynie transmitowanych przez TVP ponieśli kompromitującą porażkę. Czy to znaczy, że siatkarze bardziej kochają Polsat? Tego nie wiem. Ale z prostej obserwacji wynika, że na LŚ zbudowali szczyt formy, a na IO nie - komentował szwagier.

Dlaczego? Trener się pomylił? Na pewno w przygotowaniach zespołu na Londyn. Ale mam pytanie: pomylił się czy wiedział, że z tym, jak mówi dziś - niedoświadczonym zespołem, formy gwarantującej medal olimpijski nie utrzyma. Anastasi jest za mądry, żeby nie wiedział, że ryzykuje, i przegrał. Już drugi raz w życiu w ten sam sposób. Bo podobna historia zdarzyła mu się w Sydney z genialną wówczas reprezentacją Włoch. Wygrali w Lidze Światowej, a w półfinale igrzysk (tyle lepiej) murowani faworyci Włosi polegli.

W każdym razie Anastasi jest winien. Nie tylko porażki, lecz także tego, że z biznesowego punktu widzenia nie potrafił zadowolić dwóch telewizji. A siatkarze? Polegli...