Wtedy nie na żarty zacząłem się o niego martwić. Wpadłem jednak na szaleńczy plan - postanowiłem jego całą złość skierować w inną stronę. I wybrałem kierunek wschodni. Podrzuciłem szwagrowi notkę o tym, że niejaki Rogozin, ambasador Rosji przy NATO, napisał w swej książce, że wielkiego mistrza Jungingena zabił jego przodek - Mitkiewicz. Szwagrem zatrzęsło, kolor mu na policzki wrócił i wybuchł: - Jaki Mitkiewicz?! Toż to mój prawuj Mszczuj tego dokonał! - krzyczał szwagier i szalał dalej. Już pod wieczór pod sztandarem z hasłem "Bić kacapa!" miał skaptowany pododdział chętnych bronić polskiej historii.
Tak się walczy z zimową depresją.