(: Malkontent

2012-12-13 3:00

13 grudnia 31 lat temu. To trzeba przypominać. Że w nocy przyszli po wielu i pozamykali. Że rano w telewizji (dwa kanały tylko) zamiast "Teleranka" dla dzieci było bandyckie przemówienie generała w ciemnych okularach. Że to on zawiesił swobody obywatelskie i wprowadził stan wojenny. I że od tego ranka na ulicach dniem i nocą (godzina milicyjna) królowały służby - milicja i ZOMO.

I jeszcze żołnierzy do sekowania obywateli wciągnął Jaruzelski, czego też mu nie wolno zapomnieć. I również tych kilkadziesiąt śmiertelnych ofiar wojennego stanu. Za te śmierci nigdy nie skazano generała. Dziś, kiedy słucham mądrych tego świata, którzy używają dla usprawiedliwienia Jaruzela i jego decyzji argumentu, że 43 procent Polaków uważa stan wojenny za słuszny, chciałbym zapytać, czy te śmierci też uważają za słuszne i usprawiedliwione?

Odpowiedzialnych za nie przez ostatnie dwadzieścia dwa lata wolnej Polski chronili autorzy i sygnatariusze Okrągłego Stołu. To oni uznali niby w imieniu rodaków, że lepiej dogadać się z oprawcami, niż się z nimi bić. Może mieli wówczas swoje racje i powody. Ale, to dzięki nim dziś, 31 lat po fakcie nie ma winnych zbrodni stanu wojennego.

Nie ma historii.