(: Malkontent

2011-05-25 4:00

To będzie najdroższa kampania wyborcza Donalda Tuska i PO. Jak liczą fachowcy, kosztować będzie ok. 430 milionów złotych. Setki wystąpień politycznych i imprez kulturalnych, a wszędzie ON lub ludzie jego.

Nic lepszego nie mogło spotkać premiera i platformersów niż polska prezydencja w Unii w okresie kampanii. Pijar za nic. Rzec można - z przymusu. Bo ONI będą musieli być wszędzie i honory gospodarzy czynić - na rautach, konwentach, naradach. I prezentować się muszą godnie dla polskiej racji stanu. Spełnione marzenie PO, bo jej ludzie tylko prezentować się potrafią, że ho, ho - syntetyzował szwagier.

I cieszą się, że ta prezydencja już od 1 lipca, bo właśnie zawiódł megahit pijarowski Platformy - stadiony. Gdańsk opóźniony, Narodowy sfuszerowany (zawiodły normy budowlane). Naszym Europejczykom znad Wisły reklamowo pozostała tylko prezydencja. A PO niej choćby POtop (znaczy PO wygranych wyborach w listopadzie). Albo jak kto woli prawdziwa Zielona Wyspa (patrz sytuacja w Irlandii).