Po odpowiednim pouczeniu przez kolegów, że te daty to odpowiednio 1944 i 1981, poseł utrzymał stanowisko rzecznika partii. Teraz usta przewodniczącego Leszka Millera dały znów o sobie znać. Joński zgubił służbowego iPada i wpadł w panikę. Nie tylko dlatego, że zgubił, ale z powodu wstrząsającego ustalenia, iż informatycy sejmowi mają dostęp do wszystkiego, co miał w komputerze. Nawet do poczty osobistej, co chyba najbardziej dotknęło młodego odkrywcę. A ja się pytam, dlaczego zanim rozdano posłom i Jońskiemu iPady, nikt nie zaprosił ich na lekcję informatyki. Nie powiedział: JAK TO DZIAŁA? - śmiał się szwagier.
Dlaczego nikt nie wyjaśnił posłowi Jońskiemu, że pamięć komputera jest wprawdzie lepsza niż pamięć posła (o czym już było wyżej), ale pozbawiona specjalnych zabezpieczeń. Jest dostępna właściwie dla każdego sejmowego informatyka i nie tylko. Nie ma jednak tego złego, co by na dobre nie wyszło. Stwórzmy MODEL BRAKÓW JOŃSKIEGO i na nim przygotowujmy do działania przyszłych posłów. To się opłaci.