Bo miałem nadzieję, że ten nie mój premier Tusk nie dopuści, żebyśmy stali się Zieloną Wyspą, czyli niby Irlandią. A on dopuścił. I teraz fachowcy z całej Europy zastanawiają się tylko, czy będzie u nas tak źle jak w Dublinie, czy trochę gorzej. Totalne rozczarowanie. I co do Tuska, jak i Irlandii - żalił się szwagier.
Ale jeszcze stale byłem na tak. Prezydent Bronisław Komorowski - myślałem - po czarnych czasach (jak pisali mądrzy) kadencji Lecha Kaczyńskiego ten światły polityk wprowadzi nas naprawdę na salony Europy. I stało się. Wprowadził. Teraz kpią z nas i naszego nr 1 na wszystkich salonach. Również poza Europą.
I tylko jednego chłopaki nie zepsuły. W produkcji wódki nadal jesteśmy pierwsi w Europie. I przynajmniej za to świat nas szanuje.