Program dla rodzin tworzony jest od sześciu lat
Wydarzenie w Rzeszowie jest jedną z planowanych przez PiS dziesięciu debat wyjazdowych, podczas których eksperci mają poruszać poszczególne elementy Polskiego Ładu. Minister Marlena Maląg podkreśliła podczas spotkania, że od ponad 6 lat rząd tworzy dobry czas dla polskich rodzin. Przypomniała, że w tym czasie udało się zrealizować m.in. programy "Rodzina 500 plus" i "Dobry start". I przedstawiła założenia Polskiego Ładu, w tym wprowadzenie dodatkowego instrumentu finansowego dla rodziców - w sumie 12 tys. zł, które rodzice będą mogli wykorzystać na pokrycie kosztów opieki nad drugim dzieckiem pomiędzy 12. a 36. miesiącem życia.
Emerytura bez podatku będzie potwierdzona w czerwcu. Zobacz, ile zyskasz!
Im więcej dzieci, tym tańsze mieszkanie
Marszałek Sejmu Elżbieta Witek przedstawiła zaś program „mieszkanie bez wkładu własnego”. – „Gwarantujemy do 100 tys. złotych gwarancji państwa na ten wkład. To nie jest żywa gotówka, ale gwarancja państwa dla banku, że te pieniądze są. Jeżeli w trakcie spłacania kredytu okaże się, że w małżeństwie rodzi się drugie dziecko, państwo o 20 tys. zmniejszy ratę kapitału, jaką płacą młodzi ludzie, biorąc kredyt na mieszkanie. Jeśli rodzi się trzecie dziecko - o 60 tys. Czwarte i następne - o 20 tys. zł" – poinformowała Witek.
Pół miliona dobrych miejsc pracy
Z kolei eurodeputowana Elżbieta Rafalska wskazała, że Polski Ład zawiera kompleksowe rozwiązania, które przyczynić się mają do wzrostu zatrudnienia. – "W Polskim Ładzie mówimy, że powstanie 500 tys. dobrych, specjalistycznych, wysoko płatnych miejsc pracy. Na każdym etapie, tam gdzie mamy transformację cyfrową, tam gdzie mamy innowacyjną gospodarkę, przywracamy bardziej sprawiedliwe podatki" – dodała była minister rodziny pracy i polityki społecznej.
Jak dwie krople wody
Podczas debaty zauważyliśmy, że marszałek Sejmu i minister rodziny wyglądały identycznie. Obie miały takie same granatowe spodnie i żakiety oraz białe koszule. Elżbieta Witek i Marlena Maląg miały też jednakowe beżowe buty! I co znamienne – obie panie miały podobne fryzury. Trzeba przyznać, że to dziwny zbieg okoliczności.