Małgorzata Rusewicz: Wyższa płaca minimalna to zagrożenie

2011-04-27 4:00

O podniesieniu płacy minimalnej dyskutują minister Jolanta Fedak i Małgorzata Rusewicz

„Super Express”: – Przedstawiciele pracodawców nie zgadzają się na propozycję rządu, aby podnieść płacę minimalną. Czemu?

Małgorzata Rusewicz: – Podniesienie minimalnego wynagrodzenia w największych miastach i najbogatszych regionach, gdzie zarobki w dużej mierze są wyższe niż płaca minimalna, nie będzie powodowało większych perturbacji. Obawiamy się jednak, że w pozostałych częściach kraju może to spowodować zahamowanie zatrudnienia, a nawet doprowadzić do zwolnień. Może się zdarzyć, że pracodawcy będą chcieli ominąć legalny sposób zatrudniania i w efekcie powiększy się szara strefa. Będzie to miało wpływ na budżet państwa, który zostanie pozbawiony wpływów ze składki emerytalno-rentowej i ubezpieczenia zdrowotnego.

– Przewodniczący NSZZ „Solidarność” Piotr Duda przekonuje, że wzrost minimalnego wynagrodzenia już o 10 zł to zysk dla budżetu państwa w wysokości 14 mln zł.

– Jeżeli wszystkim zostanie podniesiona płaca minimalna i nie dojdzie do tych negatywnych zjawisk, o których mówiłam wcześniej, to wyliczenia przewodniczącego Dudy są uprawnione. Trzeba jednak brać wszystkie czynniki pod uwagę. Jeśli sprawdzi się czarny scenariusz na rynku pracy, nie będzie żadnych wpływów do budżetu.

– Może po prostu państwo powinno bardziej pilnować, żeby nie dochodziło do nadużyć?

– Oczywiście uważam, że omijanie prawa jest naganne. Trzeba się jednak liczyć z tym, że w dużych firmach podniesienie płacy minimalnej to znaczy wzrost wydatków na pensje dla pracowników. Trudno oczekiwać, że będą zadowolone z propozycji rządu.

– Jeśli uwzględniać każdy wasz protest przeciwko dawaniu przywilejów pracownikom, płaca minimalna nadal wynosiłaby 700 zł?

– Były sytuacje, kiedy zgadzaliśmy się na podniesienie płacy minimalnej i uważaliśmy to za zasadne. Zwracamy jednak uwagę, że w najbiedniejszych regionach kraju pomoc powinno się kreować w inny sposób niż ustawowe podnoszenie minimalnego wynagrodzenia.

– Czyli jak?

– Chodzi tu o wzrost świadczeń rodzinnych czy obniżenie podatków dla najuboższych. Mam wrażenie, że obecna propozycja rządu to jedynie element kampanii przed zbliżającymi się wyborami.

– Kampania kampanią, ale ktoś mógłby zaproponować pracodawcom, żeby przeżyli za płacę minimalną jeden miesiąc.

– Z perspektywy Warszawy rzeczywiście byłoby to trudne. Jednak już w Białymstoku 1386 zł to kwota, za którą można przeżyć. Dlatego przy podnoszeniu płacy minimalnej trzeba brać pod uwagę specyfikę poszczególnych regionów Polski. Powszechne jej podnoszenie może tylko zaszkodzić gospodarce.

Małgorzata Rusewicz

Dyr. Departamentu Stosunków Pracy w PKPP Lewiatan

Nasi Partnerzy polecają