- Wiem, że na razie jeszcze jak i Stany Zjednoczone, tak i Polska nie były gotowe na kobietę. Ale wierzę w to, że w ciągu najbliższych lat to się zmieni - oto ostatnia złota myśl kandydatki SLD. Wypowiedziała te słowa tuż po ogłoszeniu wyników. Następnie zapadła się pod ziemię. W partii wrze. - Nie mam nic do dodania - skwitował na gorąco porażkę Leszek Miller. - Jak nie teraz, to kiedy?! Jeśli chcemy przetrwać, Miller musi odejść - mówi nam jeden z polityków SLD. Szef sztabu Ogórek Leszek Aleksandrzak (57 l.) bije się w pierś i wylicza błędy. - Niepotrzebne było odejście od wartości lewicowych i próba prowadzenia kampanii na własną rękę z odcięciem się od SLD. Dla mnie praca z panią Ogórek to było nowe doświadczenie - mówi nam Aleksandrzak. Na Magdalenę Ogórek posypały się też gromy od Katarzyny Piekarskiej (48 l.) i Joanny Senyszyn (66 l.). - Nie głosowałam na nią. Nie zgadzam się z częścią jej programu - mówi oburzona Piekarska. "Tej pani już dziękujemy! Eksperyment z panią Ogórek zakończył się kompletnym fiaskiem. Nie tylko nie rozszerzyła elektoratu SLD, ale przeciwnie - straciła 70 proc. wyborców partii z 2011 r. Wynik pani Ogórek dowodzi, że wyborcy są bardzo mądrzy. Nie chcą prezydentki celebrytki, która jest butna, nielojalna, stroi fochy, bo niczego innego nie potrafi" - napisała z kolei na jednym z portali społecznościowych Senyszyn. - Bezideowa polityka Millera zniszczyła SLD. Miller powinien wziąć odpowiedzialność za słaby wynik pani Ogórek i podać się do dymisji - komentuje nam prof. Kazimierz Kik, politolog związany z lewicą.
Zobacz też: Pojedynek na STYLIZACJE Pierwszych Dam! Kornhauser czy Komorowska - która piękniejsza? [GALERIA]