"Super Express": - Premier Donald Tusk zaproponował kampanię prorodzinną. Poinformuje w niej m.in. o programie "Mieszkanie dla młodych", urlopach rodzicielskich, przedszkolach i in vitro. Nie brzmi to za słabo jak na coś, co ma przekonać Polaków do posiadania dzieci?
Magdalena Kochan: - Te narzekania mediów, nie wspominając o opozycji, że rząd Tuska od kilku lat nie zrobił niczego dla polityki prorodzinnej, są dla mnie zupełnie niezrozumiałe.
- Dobrze, zatem co rządy PO zrobiły dobrego?
- Ustawa żłobkowa zdjęła ze żłobków gorset małych szpitali. Pozwoliliśmy tworzyć różne formy opieki nad dziećmi do 3. roku życia. Z szarej strefy zniknęło kilkanaście tysięcy niań. Do budowanych nowych miejsc żłobkowych dokładamy z budżetu centralnego aż 80 proc. Do tego ustawa o wspieraniu rodziny, dzięki której już w 2012 roku 18 tysięcy dzieci nie trafiło do domów dziecka bądź rodzin zastępczych. Wprowadziliśmy roczny urlop rodzicielski i trzyletni urlop wychowawczy. Mamy są w nim objęte składkami emerytalno-rentowymi, by nie traciły przy wyliczaniu przyszłej emerytury. To naprawdę nie jest mało.
- Najbardziej w rodziny posiadające dzieci uderza drożyzna. Kiedy rząd PO podnosił VAT na ubranka i obuwie dziecięce, kiedy drożało mleko w proszku, to premier Tusk nie uruchamiał na ten temat kampanii informacyjnej.
- Przypomnę, że to nie rząd Tuska negocjował z Unią Europejską do kiedy pozostanie preferencyjny VAT na te produkty. Nie mieliśmy wyboru i zrobiliśmy to z ciężkim sercem.
- Ale rząd Tuska mógł wprowadzić ulgi dla rodzin z dziećmi. Tego Unia nie zabraniała...
- Przypomnijmy, że VAT podnoszono w czasach, w których nasza gospodarka nie kwitła...
- Ale podobno kryzys odparliśmy, jak powiedział premier....
- Tak, ale było spowolnienie gospodarcze, choć na tle innych krajów UE radziliśmy sobie nieźle.
- Premier ogłosił koniec kryzysu. Pojawią się pieniądze na realne wsparcie rodzin?
- To, że gospodarka ruszyła, daje nadzieję, że uda się wprowadzić ulgi dla rodzin wielodzietnych. Ci, którzy najbardziej dziś krzyczą o polityce prorodzinnej, mieli szansę rządzić w latach 2001-2007. I ile zrobili?
- Zatrzymajmy się trochę przy tym, o czym mówił premier. Program "Mieszkanie dla młodych" ograniczył wsparcie dla młodych, gdyż wycofał się z rynku wtórnego. Więc to trochę mit. Sprawa in vitro - super, że jest jakieś wsparcie, ale niewystarczające i dla niewielkiej liczby rodzin...
- Tu przerwę, gdyż bardzo często nie znajdujemy tu wsparcia np. ze strony PiS. Tymczasem in vitro to problem dotyczący już piątej części par w Polsce! I zgadzam się, że zawsze można powiedzieć, że to wszystko, o czym mówiłam, to za mało, powinno być więcej. Nadrabiamy jednak w tej dziedzinie dystans do krajów Zachodu, ale wynika on nie tylko z zaniechań od 1945 roku, ale znacznie dłuższych. Polacy lubią narzekać, ale robimy naprawdę milowe kroki.
Magdalena Kochan
Posłanka PO, Komisja Polityki Społ. i Rodziny