Zdaniem śledczych Magdalena Adamowicz miała podać nieprawdę w zeznaniach podatkowych za 2011 i 2012 rok. Postępowanie prowadzone jest od kilku lat przez dolnośląską prokuraturę. – Zarzuty, które usłyszała Magdalena A., dotyczą przestępstw o charakterze karno-skarbowym. Miały one polegać na podaniu nieprawdy w zeznaniu podatkowym poprzez zatajenie informacji, w wyniku czego uszczupliła należny podatek za lata 2011 i 2012 – informuje Wirtualną Polskę biuro prasowe Prokuratury Krajowej.
- Co do postępowania przeciwko mnie (...) sprawa znajduje się od sześciu lat, tj. daty wszczęcia w 2013 roku, na etapie postępowania przygotowawczego. Mogę powiedzieć tylko tyle, że oczekuję z niecierpliwością skierowania tej sprawy do sądu – powiedziała Magdalena Adamowicz w rozmowie z "Dziennikiem Bałtyckim".
Magdalena Adamowicz przyznała w rozmowie z Wp.pl, że gdyby prokuratura chciała skierować sprawę do sądu to immunitet jej nie pomoże. – Przekazuję Panu opinię prawną, która jednoznacznie to potwierdza: postępowania wszczęte przed uzyskaniem mandatu europosła toczą się dalej i immunitet ich nie obejmuje. Chcę, aby spór z urzędem skarbowym jak najszybciej znalazł finał w sądzie. Przed niczym nie uciekam. Jestem spokojna, gdyż w świetle ostatnich interpretacji skarbówki w całej Polsce, zarzuty stawiane mi przez prokuratorów ministra Ziobry są bezpodstawne. Ciekawe tylko, czy ktoś po tym wszystkim powie słowo "przepraszam” - powiedziała europosłanka.