Mafia na wyborach miss. Masa uchyla rąbka tajemnicy

2018-09-16 15:22

Piękne kobiety, drogie samochody, interesy z politykami i celebrytami. Dla Jarosława Sokołowskiego (56 l.), szerzej znanego jako Masa, to był chleb powszedni. Mafiozi nie tylko umawiali się z najładniejszymi paniami, ale nawet… ustawiali konkursy piękności!

„Trudniej zdobyć tytuł Miss Polski, jeśli natura poskąpiła urody. Jednak i to nie stanowi problemu, gdy odpowiednio porozmawia się z ludźmi, którzy o tym decydują” - tak spowiada się Masa w książce „Bandyci i celebryci” pióra Janusza Szostaka (61 l.).

Czytelnicy książki poznają też brudne kulisy potyczek o tytuł. Decydowała nie tylko mafia, ale i jury. Jak to wyglądało w praktyce? „Każda z przyszłych miss miała dokonać indywidualnej prezentacji w pokoju jury. W skład tej komisji wchodzili: prawnik, sponsor fundujący w konkursie biżuterię, lokalny biznesmen, od którego miss miała dostać nowy samochód, oraz właściciel agencji eventowej” - opowiada Sokołowski.

- Jak wyglądała taka indywidualna prezentacja, można się domyśleć. Często dziewczyny uczestniczące w podobnych konkursach piękności są w stanie dużo poświęcić, aby uzyskać jakikolwiek tytuł, który w ich mniemaniu ma zapewnić karierę. To zwykle jest złudne – w rozmowie z „Super Expressem” przestrzega Szostak.

Opowieść o przenikaniu się "WIELKIEGO ŚWIATA" ze światem przestępczym, o wielkich pieniądzach, szemranych interesach

Celebryci i bandyci książka Masy

i

Autor: Harde Wydawnictwo "Celebryci i bandyci" książka Masy