Przełom dla biznesu czy chwyt retoryczny?
Premier od dawna sygnalizuje potrzebę uproszczenia przepisów dla przedsiębiorców. To pierwsza tak konkretna zapowiedź zmian. Mowa o „pakiecie Brzoski”, czyli nazwanym tak najpewniej na cześć Rafała Brzoski, znanego z sukcesu InPostu. O szczegółach na razie niewiele wiadomo. Jednak kluczowe pytanie brzmi: czy będzie to realne odciążenie firm, czy jedynie PR-owy zabieg, który w praktyce nie przyniesie większej ulgi?
Bezlitośnie szydzą z Trzaskowskiego! Pokazano "piątkę tęczowego Rafała"
Maczety zamiast skalpela – co i jak rząd chce ciąć?
Sformułowanie „maczety w ruch” wywołało mieszane reakcje. Jedni odczytują je jako zapowiedź radykalnych reform. Inni jako retoryczny przesyt, który może sugerować nieprzemyślane decyzje. Polska biurokracja słynie z gąszczu regulacji, ale czy radykalne cięcia nie stworzą nowych problemów?
Dotychczasowe doświadczenia pokazują, że „uproszczenia” często kończyły się kolejnymi pułapkami legislacyjnymi. Przykład? „Polski Ład”, który miał ułatwić prowadzenie działalności, a stał się koszmarem dla księgowych i przedsiębiorców.
Czy rzeczywiście będzie łatwiej?
Czy rządzący sprawią że ten rok ma być przełomowy? Przedsiębiorcy mają inne zdanie i są ostrożni. Z doświadczenia wiedzą, że w Polsce „upraszczanie przepisów” często oznacza nowe formularze, interpretacje i konsultacje. Znowu te przeciągają reformy na lata. Kluczowe będzie więc, jakie konkretnie zmiany trafią do ustaw i jak szybko wejdą w życie.
Tusk postawił poprzeczkę wysoko, o ile tak się stanie. Jeśli „pakiet Brzoski” rzeczywiście przyniesie odczuwalne zmiany dla firm, może stać się jednym z najważniejszych punktów jego rządów. Jeśli jednak skończy się na słowach, to „maczety” mogą okazać się jedynie tępym narzędziem w walce z biurokracją.
Poniżej galeria zdjęć Donalda Tuska. Zapraszamy.
