Jak przypomina tygodnik "Polityka", "Antoni Macierewicz znowu nie przedstawił raportu smoleńskiego i nie czuje się w obowiązku wytłumaczyć". Autor przypomina, że 30 lipca tego roku, podczas posiedzenia komisji obrony narodowej, przewodniczący podkomisji smoleńskiej został zapytany przez posła Lewicy Pawła Krutula o to, kiedy prześle do MON raport na temat przyczyn katastrofy smoleńskiej, nad którym od ponad czterech lat pracuje kierowana przez niego podkomisja. Co odpowiedział wówczas Macierewicz? - Tak, w ciągu kwartału zostanie przekazany. Dodał przy tym, że jest on już gotowy i znajduje się w sejfie podkomisji. Jak jednak łatwo policzyć, kwartał skończył się jednak 30 września, a raportu wciąż ani widu, ani słychu. Jak punktuje autor, "Macierewicz nie czuje się w obowiązku wytłumaczyć, dlaczego nie dotrzymał kolejnego terminu (od końca zeszłego roku podał ich pięć) ani co zamierza dalej".
Istotnie, przykładowo w lutym tego roku Macierewicz na antenie TV Trwam zapowiadał, że na 10 kwietnia 2020 r. przygotuje raport, choć podkreślał, że może być on niekompletny. Dodał jednak, że z całą pewnością zmieści się w nim wątek eksplozji jako przyczyny tragedii. – Nie można wykluczyć, że ze względów technicznych, a także różnych innych niektóre informacje będą opublikowane później - mówił wówczas.
W 10 rocznicę katastrofy smoleńskiej raportu jednak nie było. Jak mówił wówczas Macierewicz: - Był materiał wybuchowy, była eksplozja w skrzydle, była eksplozja w centropłacie. Było zniszczenie samolotu na skutek wybuchu. Przekonywał przy tym, że raport jego podkomisji jest już właściwie gotowy, ale publikacja odbędzie się "troszeczkę później" ze względu na święta wielkanocne oraz pandemię koronawirusa.
Na początku czerwca, w trakcie wizyty w Radiu Maryja również twierdził, że raport jest gotowy do publikacji. - Raport będzie opublikowany natychmiast, jak sprawy związane z pandemią pozwolą na to. Coraz bardziej odmrażamy różnego rodzaju dziedziny życia. Myślę, że niedługo będzie można zrobić konferencję, na której raport zostanie przedstawiony - mówił na antenie Macierewicz. Zastrzegł przy tym, że raczej nie ma szans, aby stało się to w trakcie kampanii wyborczej, ale zapowiedział, że "zaraz po niej będzie to można opinii publicznej przedstawić".