MAGDALENA MERTA

i

Autor: Andrzej Lange MAGDALENA MERTA

Magdalena Merta: Macierewicz walczył, Tusk tulił się do Putina

2017-02-17 3:00

Wdowa po Mercie, Magdalena Merta: - Antoni Macierewicz w ciągu blisko 7 lat, jakie dzielą nas od chwili katastrofy Tu-154, dostatecznie mocno udowodnił swoje szczere i prawdziwe zainteresowanie kwestią wyjaśnienia tego, co stało się 10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku. Myślę, że Antoni Macierewicz od samego początku aż do dziś płaci za to bardzo wysoką cenę. Tą ceną jest spotykająca go pogarda i ostracyzm. I mimo to wtedy, kiedy inni kłamali, on zawsze stał na straży prawdy.

"Super Express": - Generał Piotr Pytel twierdzi, że usłyszał z ust Antoniego Macierewicza, że "zamach smoleński to tylko narzędzie polityczne". Jak pani odbiera słowa gen. Pytla, wierzy pani w instrumentalne traktowanie katastrofy z 10 kwietnia 2010 roku przez szefa MON?

Magdalena Merta: - Nie przywiązywałabym wagi do tego, co mówi gen. Pytel. Antoni Macierewicz w ciągu blisko 7 lat, jakie dzielą nas od chwili katastrofy Tu-154, dostatecznie mocno udowodnił swoje szczere i prawdziwe zainteresowanie kwestią wyjaśnienia tego, co stało się 10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku. Myślę, że Antoni Macierewicz od samego początku aż do dziś płaci za to bardzo wysoką cenę. Tą ceną jest spotykająca go pogarda i ostracyzm. I mimo to wtedy, kiedy inni kłamali, on zawsze stał na straży prawdy.

Antoni Macierewicz walczył o tę prawdę, gdy Donald Tusk przytulał się do Władimira Putina, a Ewa Kopacz kłamała z mównicy sejmowej. Myślę, że nasza wdzięczność i nasz szacunek do szefa MON nie ucierpi z powodu jakichś plotek powtarzanych przez kogokolwiek.

- Od katastrofy smoleńskiej minęło już prawie 7 lat. Większość tego czasu PiS spędził w opozycji. Ale czy ma pani wrażenie, że od chwili objęcia władzy przez ugrupowanie Jarosława Kaczyńskiego prace zmierzające do wyjaśnienia przyczyn katastrofy przyspieszyły czy też przeciwnie, nie odczuła pani tego?

- W ostatnim czasie nam, rodzinom ofiar katastrofy Tu-154, brakuje spotkań z członkami komisji smoleńskiej. Odbywały się one dość często w początkowym okresie formowania tej komisji. W tej chwili nie mam wiedzy na temat najnowszych ustaleń tego zespołu. Więcej wiem o tym, co w tej kwestii robi prokuratura prowadząca śledztwo.

- Jak ocenia pani jej prace?

- Tutaj mamy niewątpliwe sukcesy i osiągnięcia. Przekazanie śledztwa prokuraturze cywilnej było jak najlepszym zabiegiem. Mamy bardzo złe wspomnienia po tym, co obserwowaliśmy, gdy śledztwo prowadziła prokuratura wojskowa. Obecną prokuraturę badającą katastrofę można jedynie chwalić - nad śledztwem pracują ludzie wyjątkowo oddani sprawie.

Również to, że zmarli wracają do swoich właściwych grobów, że przywracany jest moralny ład - to właśnie zasługa tych ludzi. I również ministra Macierewicza, który nigdy nie miał wątpliwości co do tego, że należy odebrać śledztwo ludziom, którzy tyle lat zachowywali się tak, jakby działali w interesie rosyjskim, a nie polskim. Wracając do słów gen. Pytla, myślę, że to nie pierwszy i nie ostatni raz, kiedy ci, którzy bardziej myślą rosyjskim niż polskim interesem narodowym, będą atakować Antoniego Macierewicza.

- A jak pani ocenia próby odzyskania od Rosjan wraku samolotu? PiS zapowiadał, że sprowadzi szczątki Tu-154 do Polski, a tymczasem nadal niszczeją one w Rosji.

- Tak, ale pamiętajmy, że minister Waszczykowski przymierzał się do jakichś ruchów mających na celu odzyskanie wraku od Rosjan. Myślę, że w tej kwestii pokutują wieloletnie zaniedbania.