Udział Macierewicza w programie związany był z obchodzonym 1 marca Narodowym Dniu Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Szef MON na antenie zjadłł grochówkę z trójką dzieci, które były głównymi bohaterami odcinka, a podczas posiłku odpowiadał na ich pytania, dotyczące tej daty. Zapytany przez jedno z dzieci, co najlepiej świadczy o fenomenie Żołnierzy Wyklętych, minister odpowiedział: - Wy świadczycie najlepiej. To, że po tych 70 latach pamięć o nich jest wciąż żywa, ale też nieprawdopodobna determinacja, siła ducha, która sprawiła, że kiedy wydawało się, że już w ogóle nie ma żadnej nadziei, że wszystko jest przekreślone, przegrane, że Polska będzie już na zawsze podporządkowana Sowietom, oni powiedzieli: nie, my się nie zgadzamy. My będziemy walczyli nawet jeżeli wszyscy inni mówią, że to jest bez szans. I wygrali - okazało się, że to oni mieli rację, nie ci, którzy mówili, że trzeba się podporządkować, poddać, uznać wyroki historii, a silniejszy ma zawsze rację. Oni mówili: nie, jesteśmy Polakami i będziemy walczyli, bo niepodległość jest najważniejsza. To sprawia, że czcimy ich dzisiaj jako bohaterów, i że poszczególne oddziały Wojska Polskiego będą miały ich imię.
Szef MON tłumaczył również, dlaczego bieg "Wilczym Tropem" jest tak ważny. Jak mówił: - Ten bieg jest taki ważny, bo przypomina nam o ludziach, którzy poświęcili swoje życie po to, żebyśmy my mogli dzisiaj żyć w pokoju. Żebyśmy mogli jeść tę grochówkę, żebyście mogli się spokojnie uczyć, żeby wasi rodzice mieli pracę, żeby Polska była po prostu niepodległa.
Oglądamy z córką #Teleranek ,a tam o #ZołnierzeWykleci opowiada m.in. min. Macierewicz. Takie rzeczy teraz mamy w @TVP pic.twitter.com/tkj15uJL4C
— The_Lizard (@David_Story) 5 marca 2017
Na koniec dzieci podziękowały Macierewiczowi "za rozmowę i pyszną grochówkę". Wówczas szef MON zdradził, że to jego ulubiona zupa, mówiąc: - Nie ma lepszej zupy jak grochówka.
Zobacz także: Posłanka PiS OSTRO o ambasadorze Przyłębskim: Żałosne i żenujące tłumaczenie