- Pan Rafał Trzaskowski jest osobą bardzo szczególną. Warto sobie z tego zdawać sprawę, jakie potencjalne konsekwencje niesie z sobą ten polityk Platformy Obywatelskiej, ten miły, sympatyczny, z uśmiechem dotychczas występujący człowiek, w zasadzie niepodnoszący głosu, dosyć łagodnie formułujący swoją opinię. Już mało kto pamięta, że w lutym 2019 roku ten miły człowiek próbował wprowadzić do polskiego życia publicznego – pod pretekstem tolerancji (...) – do naszego życia społecznego wielką reklamę pedofilii, wielką zachętę do pedofilii, wielki akt, mający na celu niejako sprawienie, że pedofilia stanie się częścią naszego nie tylko życia społecznego, ale przede wszystkim życia naszych dzieci, życia najmniejszych obywateli – przekonywał Macierewicz w felietonie „Głos Polski” w Telewizji Trwam.
O co dokładnie mu chodzi? Otóż były szef MON nadal wspomina podpisanie przez Trzaskowskiego tzw. Karty LGBT w 2019 roku. To, co budziło największe emocje u prawej strony sceny politycznej, to wprowadzenie „edukacji antydyskryminacyjnej i seksualnej w każdej szkole, uwzględniającej kwestie tożsamości psychoseksualnej i identyfikacji płciowej, zgodnej ze standardami i wytycznymi Światowej Organizacji Zdrowia (WHO)”.
Wytyczne te sugerowały m.in. prowadzenie dzieciom lekcji, pozwalających „uzyskiwać świadomość związaną z tożsamości płciowej”. - To była próba otwarcia drogi dla przestępczej działalności, reklamującej, wzywającej, ułatwiającej funkcjonowanie nie ideologii LGBT, nie poglądów, ale działań mających demoralizować, niszczyć nasze dzieci – skwitował Macierewicz.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj