Maciej Grelowski: PKP czeka los naszych stoczni

2010-12-22 13:45

Na kolei od blisko dwóch tygodni panuje totalny chaos. Opóźnienia, awarie, pociągi widmo: - Polskie koleje podążają ścieżką stoczniową. Ciąży na nich niespłacony dług, a siła związków zawodowych ogranicza swobodę decyzji. Tymczasem PKP  powinno kierować się zasadami ekonomicznymi, a nie społeczno-politycznymi, i wprowadzić zasady korporacyjne w zakresie podejmowanych decyzji - mówi Przewodniczący Rady Głównej Business Center Club Maciej Grelowski.

"Super Express": - Juliusz Engelhardt stracił stanowisko wiceministra infrastruktury. Cezary Grabarczyk znowu okazał się nietykalny. Premier ma do niego słabość?

Maciej Grelowski: - Nie oczekiwałem zmiany w kierownictwie ministerstwa, ale zmian i rozliczenia kadrowego wszystkich zarządzających w każdej ze spółek odpowiedzialnych za bałagan w kolejach. Grabarczyk byłby tylko ofiarą na ołtarzu populistycznego poszukiwania akceptacji społecznej dla decyzji kadrowych. A teraz, doświadczony goryczą porażki, będzie bardziej efektywny w działaniu niż jego potencjalny zastępca - nowicjusz. To nie jest kwestia awansu koleżeńskiego czy politycznego, ale twardych reguł rynkowych.

- Jak mogło dojść do tak wielkiego chaosu komunikacyjnego w PKP?

- Polskie koleje podążają ścieżką stoczniową. Ciąży na nich niespłacony dług, a siła związków zawodowych i liczba zatrudnionych pracowników ogranicza swobodę decyzji polityków. Dziś władzę w kolejach mają kolejarze, a nie finansiści i menedżerowie od zarządzania. Uczyniono ruchy restrukturyzujące, tworząc spółki prawa handlowego w strukturze państwowego monopolisty. I z góry skazano te spółki na niepowodzenie, bo z jednej strony są niedoszacowane kapitałem, a z drugiej ograniczono swobodę rynkową w branży. Od dawna trwają przepychanki między kolejami regionalnymi, InterCity a strukturą torową. Kulminacją tego sporu było ustalanie rozkładu jazdy PKP sprzed tygodnia.

- Skoro ta branża jest tak podzielona, sprzedajmy ją w ręce prywatne!

- Myślę, że wystarczy uporządkowanie aktywności tych spółek. Przede wszystkim należy kierować się zasadami ekonomicznymi, a nie społeczno-politycznymi, i wprowadzić zasady korporacyjne w zakresie podejmowanych decyzji. Taką powinnością społeczno-polityczną kolei jest przewóz towarów i osób przy zapewnionym bezpieczeństwie, punktualności i należytym komforcie. Pozostałe aspekty, jak zatrudnienie czy wynagrodzenia, to już funkcje, o których powinien decydować rachunek ekonomiczny.

- A może powinniśmy powrócić do międzywojennej tradycji oddzielnego Ministerstwa Kolejnictwa?

- To dobry pomysł. Powołanie Ministerstwa Infrastruktury, któremu podlegają najbardziej newralgiczne z punktu widzenia społeczno-gospodarczego dziedziny życia, było absurdem. To nie racjonalizuje ani zarządzania, ani kosztów.

Maciej Grelowski

Przewodniczący Rady Głównej Business Center Club