Jan Lityński nie wahał się ani chwili, kiedy podczas niedzielnego spaceru z żoną Elżbietą i psami nad Narwią, jeden z pupili wpadł do rzeki. Polityk rzucił się zwierzęciu z pomocą. Niestety pod Lityńskim załamał się lód i był działacz opozycji antykomunistycznej utonął. Heroizm Lityńskiego i jego tragiczna śmierć wstrząsnęła Polakami. Ciało polityka odnaleziono dopiero blisko tydzień później, 27 lutego, 200 metrów od miejsca tragedii. – Janek utonął ratując psa, więc można powiedzieć, że utonął w jakiejś intencji. Brakuje Janka Lityńskiego – człowieka wszechstronnie utalentowanego w różnych obszarach – mówi „SE” Bronisław Komorowski. Były prezydent poznał Lityńskiego w 1978 r. w komunistycznym więzieniu, do którego obaj trafili za walkę z systemem. W okresie prezydentury Komorowskiego w latach 2010-2015 Lityński był doradcą prezydenta. – Śmierć Janka Lityńskiego jest śmiercią zdecydowanie przedwczesną. Bardzo by się przydał w dalszym ciągu Polsce ze swoimi umiejętnościami. (...) Brakuje człowieka niezwykle zasłużonego i doświadczonego w budowie Polski wolnej, Polski demokratycznej – podkreśla były prezydent.
Nie przegap: Tajemnica śmierci Lityńskiego. Komorowski ujawnia nieznane szokujące szczegóły