Łukasz Warzecha

i

Autor: Super Express

Łukasz Warzecha ws. protestów mediów: Odradzam Schadenfreude

2021-02-12 7:00

Wraz ze środowym protestem części mediów przeciwko podatkowi reklamowemu, w sieci wylał się prawdziwy ocean Schadenfreude – dobrze im tak! – i to wcale nie ze strony zwolenników władzy. Wręcz przeciwnie.

„Nie bronili przedsiębiorców, gdy rząd ich wykańczał, to teraz mają. Nie protestowali, gdy nakładano na nas nowe podatki, to niech teraz płacą!” – tak argumentowali przeciwnicy lockdownu, zwolennicy wolnego rynku, niskich podatków, wolności gospodarczej. Nie podzielam tej emocji, ponieważ widzę, jakie zagrożenie kryje się za pomysłem opodatkowania mediów i nie mam wątpliwości, że chodzi tu o politykę w takim samym co najmniej stopniu jak o kasę. A już za szczególnie bezczelne uważam twierdzenie pana premiera, że podatek ma służyć utemperowaniu zagranicznych cyfrowych gigantów (dlaczego w takim razie będzie go musiała płacić także na przykład regionalna polska prasa albo zamknięte od miesięcy kina?). Przez litość pominę bełkot z uzasadnienia projektu, mający opisywać, na co pójdą zbierane pieniądze w ramach Funduszu Kultury i Dziedzictwa Narodowego w Obszarze Mediów, bo to brzmi jak jeden wielki przekręt, przy którym Polska Fundacja Narodowa będzie wyglądać jak wzór efektywności i przejrzystości.

Wziąwszy to wszystko pod uwagę, rozumiem jednak pretensje do mediów, które pokazały w środę czarne plansze. Niestety – wygląda to faktycznie tak, jakby dopiero samemu znalazłszy się na celowniku fiskusa te redakcje oprzytomniały i zrozumiały, co rząd robi pod pretekstem epidemii. A przecież robi to nie od wczoraj.

Mimo to namawiam oburzonych, szczerze i nie bez powodu, aby swoje emocje powściągnęli i pomyśleli, jaki jest cel tej akcji. Jeżeli ktoś go nie dostrzega, powinien poczytać środowe wpisy co bardziej zaangażowanych polityków PiS w mediach społecznościowych, cieszących się, że nareszcie krytyczne wobec władzuchny media nie zakłócają spokoju. To mówi wiele o tym, w jakim świecie ci ludzie chcieliby funkcjonować.

Podobnie niestety zabrzmiał prezydent Andrzej Duda, w rozmowie z TVP udając, że nie rozumie, jaki jest cel podatku i czym grozi jego wprowadzenie. Wiemy już zatem, że media niechodzące na rządowym pasku w osobie głowy państwa sojusznika nie mają. Pozostaje opinia publiczna.