Łukasz Warzecha

i

Autor: Super Express

Łukasz Warzecha w felietonie dla "Super Expressu": Poważna załoga zabiera się za portfele

2019-05-10 5:53

Wiele lat temu, w 2006 roku, Donald Tusk, wtedy w opozycji, wygłosił jedno ze swoich najbardziej pamiętnych stwierdzeń: „Ostrzegam państwa, pilnujcie swoich portfeli. Dzisiaj naprawdę poważna załoga zaczyna się zabierać za wasze portfele i za wasze złotówki”. Gdy rok później przejął władzę, w ciągu paru lat podwyższył Polakom podatki bardziej niż ktokolwiek przed nim. Dziś możemy przywołać stwierdzenie Tuska sprzed 13 lat z nostalgią, bo dawny PiS ze ś.p. Zytą Gilowską na czele Ministerstwa Finansów był modelowym przykładem wolności fiskalnej w porównaniu z PiS-em dzisiejszym, z premierem Morawieckim, neofitą socjalizmu w stylu coraz bardziej wenezuelskim, rozdającym kasę na lewo i prawo.

Teraz można powtórzyć za dawnym Tuskiem z pełnym przekonaniem: za nasze portfele zabrała się bardzo poważna załoga, nawet jeśli wiele osób tego wciąż nie widzi, bo dostrzega głównie transfery, łaskawie rozdysponowywane przez władzę. Opłata emisyjna, opłata mocowa, wywóz śmieci, utrzymanie wyższego VAT-u, obniżenie lub skasowanie kwoty wolnej, opłata jakościowa, danina solidarnościowa, za moment zniesienie limitu 30-krotności, które zachęci najlepszych do wyjazdu za granicę, a na koniec pan premier, Gierek 2.0, mówiący w publicznej telewizji, że PiS nie podnosi podatków. Najcierpliwszego człowieka może trafić szlag. Ale jest jeszcze gorzej, bo okazuje się, że aby wycisnąć kasę na socjal, PiS idzie krok w krok w ślady Platformy. Łamiąc własne obietnice, gwałcąc własną konstytucję dla biznesu i zaprzeczając twierdzeniu Jarosława Kaczyńskiego, że jego partia to coś absolutnie innego niż poprzednicy.

Za Platformy wiceminister finansów Jacek Kapica odbył naradę z urzędnikami skarbówki, na której padło zalecenie, żeby każda kontrola kończyła się karą. Zmiany interpretacji podatkowych były standardem. I oto co dzisiaj widzimy? Krajowa Administracja Skarbowa nagle, po latach wydawania odmiennych interpretacji, żąda od franczyzobiorców, prowadzących restauracje McDonald’s, dopłat do VAT, bo doszła do wniosku, że tam, gdzie płacono 5 proc. miało być 8 proc. To żądanie uderza oczywiście nie w samą sieć, ale w polskich przedsiębiorców. Łamie zasadę niedziałania prawa wstecz, łamie zasadę, że co nie jest zabronione, jest dozwolone. No, ale w końcu łapówkę wyborczę dla emerytów, łapówkę dla rodziców „na start” czy 500 złotych na każde dziecko z czegoś trzeba sfinansować. Ciekawe, kiedy wyborcy zrozumieją, że nic nie jest darmo.

Nasi Partnerzy polecają