Taką właśnie wątpliwość wyraził Jarosław Kaczyński i przez to od razu stał się dla niektórych naśladownikiem brunatnych koszul. Nie żeby przedtem uważali go za szczerego demokratę. Wiadomo - Kaczor równa się kaczyzm, a kaczyzm to taki współczesny faszyzm. Macierewicz w skórzanym płaszczu na Szucha, Beata Kępa zamiast Saskiej Kępy i takie tam.
Tyle że grono nazistów niepokojąco się poszerza. Niewykluczone, że należy do nich nawet - o zgrozo - otwarty i postępowy redaktor naczelny "Newsweeka" Tomasz Lis. To na stronach jego tygodnika pracujący w nim dziennikarz w 2013 roku opublikował tekst "Tykająca bomba biologiczna zagraża Europie". Redaktor Szaniawski pisał, że na naszym kontynencie odradza się choroba Heinego-Medina: "Wirus polio przybywa na nasz kontynent wraz z uchodźcami z ogarniętych wojną domową rejonów Syrii". A fe, panie Lis, a fe, panie Szaniawski, brzydko, nazistowsko!
Zdaje się też, że coraz więcej jest w Polsce nazistowskich gmin, które nie chcą się kulturowo ubogacić poprzez przyjęcie imigrantów, choć rząd tak ładnie prosi. Fakt, gminy musiałyby wyłożyć własne pieniądze, ale w końcu za ubogacenie chyba warto zapłacić? A tu tylko nie i nie.
Ale to wszystko nic w zestawieniu w Niemcami. Tam to dopiero się dzieje. Ot, taka na przykład nazistowska wioska Sumte w Dolnej Saksonii. Wieś liczy 100 mieszkańców, którzy z powodu swoich wstrętnych, ksenofobicznych poglądów są niezadowoleni z faktu, że MSW ich landu zdecydowało o umieszczeniu w ich miejscowości ponad tysiąca imigrantów. Mało tego - śmią zadawać pytania o ewidentnie rasistowskim wydźwięku. Kobiety pytają na przykład, jak władze zamierzają im zapewnić bezpieczeństwo, skoro w obozie będzie większość młodych mężczyzn. Przecież w takim skandalicznym pytaniu zawiera się sugestia, że ze strony tych miłych, kulturalnych młodzieńców grozi niemieckim kobietom jakieś niebezpieczeństwo! A wszyscy doskonale wiedzą, że - warto to znowu powtórzyć - imigranci oferują ubogacenie kulturowe. A że niektórzy - i niektóre - miejscowi nie rozumieją czasami jego wartości i nie pojmują, że to dla ich dobra, więc taki imigrant jeden z drugim musi nierzadko użyć delikatnej perswazji. A zatem, drodzy tropiciele nazizmów, panie Celiński, panie i panowie z PO, drodzy aktywiści z Nigdywięceja (czyli zawodowi antyfaszyści) - do roboty! Nie poprzestawajcie na jednym Kaczyńskim. Zabierzcie się też za Lisa, za burmistrzów, którzy odmawiają goszczenia imigrantów w Polsce i za wstrętnych niemieckich nazistów z Sumte oraz innych miejsc, gdzie nie wita się przybyszów z należytą radością. Faszyzm podnosi łeb!