Bochenek za 6 złotych
Powinniśmy zacząć się przyzwyczajać do tego, że za zwykły chleb pszenny będziemy wkrótce płacili nawet 6 zł, czyli tyle, ile kosztuje kostka dobrego masła. Pieczywo drożeje bowiem od kilku lat, odkąd piekarnie dotknęły pierwsze podwyżki cen za energię elektryczną i odkąd muszą one więcej płacić piekarzom.
– W stosunku do 2015 r. pieczywo jest dziś przez to droższe już o 40 proc. – mówi nam ekonomista Marek Zuber, który codziennie kupuje bochenek ulubionego „wiejskiego” za ponad 5 zł. I nie ma on dobrych prognoz. – W tym roku na wysokie ceny mąki i pieczywa mają dodatkowo wpływ wysokie ceny zbóż na światowych rynkach. Spodziewam się, że pieczywo będzie nadal drożało, bo brakuje chętnych do pracy w piekarniach (wielu Białorusinów i Ukraińców wyjechało z Polski podczas pandemii) i zapowiadane są już kolejne podwyżki cen prądu. W ciągu dwóch lat chleb zdrożeje o kolejne 20 proc. – twierdzi ekspert.
Duda nie chce się spotkać z Merkel! Skandal dyplomatyczny?
Domowy chleb będzie tańszy
Alternatywą dla drogiego chleba ze sklepu, może okazać się… wypiekanie pieczywa w domu. Aby to było jednak opłacalne, lepiej jest mieć piekarnik gazowy niż elektryczny. - Gaz, który sprowadzamy z Rosji nie będzie drożał tak znacząco, jako drożeje energia z węgla – informuje Marek Zuber.
Sasin zmienił zdanie? Polityk tłumaczy ogromne podwyżki. "Połajanki malkontenta"
Piotr Paczuski (42 l.) z Galerii chleba w Broszkowie (w. mazowieckie)
Będziemy zmuszeni podnieść ceny chleba, bo wszystko, co potrzebne do wypieku bardzo podrożało: mąka, gaz, prąd, tłuszcze, a także owoce i nasiona. Musimy też podnosić zarobki pracowników.