Szanowni Państwo Posłowie do Parlamentu Europejskiego!
W imieniu Izby Wydawców Prasy, pragniemy zwrócić uwagę Państwa na zbliżające się głosowanie plenarne projektu dyrektywy w sprawie praw autorskich na jednolitym rynku cyfrowym. Regulacja przewiduje m.in. wprowadzenie prawa pokrewnego dla wydawców prasy, na wzór praw, jakie od dawna posiadają producenci muzyki, filmów, gier i programów komputerowych, nadawcy radiowi i telewizyjni.
Jak Państwo doskonale pamiętają, po długich i wyczerpujących dyskusjach, we wrześniu ubiegłego roku, Parlament Europejski przyjął swój raport w przedmiotowej sprawie, który dawał gwarancję na bardziej sprawiedliwy obrót prawami własności intelektualnej w internecie. Wynegocjowany podczas trilogów tekst, który będzie wkrótce poddany pod głosowanie plenarne, jest – w naszej ocenie – zdecydowanie słabszy i nie daje już wspomnianych gwarancji. Daje jednak nadal szansę na wprowadzenie bardziej sprawiedliwych zasad obrotu treściami na rynku cyfrowym i z tego powodu dyrektywa, w obecnym brzmieniu, powinna bezwzględnie zostać uchwalona jeszcze za tej kadencji PE. Zaprzepaszczenie tej szansy bowiem oznaczać będzie wzmocnienie gigantów technologicznych, ze szkodą dla kultury Polski, a także całej Unii Europejskiej i wszystkich jej państw członkowskich. W szczególności ucierpieliby wszyscy twórcy, artyści, dziennikarze, producenci oraz wydawcy – słowem cały tzw. „przemysł kreatywny”, a także wszyscy internauci, którzy – ze względu na coraz gorszą sytuację ekonomiczną twórców – zostaliby pozbawieni szerokiej oferty różnorodnych treści.
W zakresie art. 11, który wprowadza prawo pokrewne dla wydawców prasy, wszystkie ewentualne zastrzeżenia i wątpliwości zostały ostatecznie uwzględnione i wpisane do treści tego artykułu. W szczególności wyraźnie sformułowano zakres przedmiotowy prawa pokrewnego, wyłączając z niego linki, pojedyncze słowa i bardzo krótkie wycinki publikacji prasowej (wykorzystywane nawet do celów komercyjnych). Sprecyzowano, iż prawo to nie będzie obejmować indywidualnych użytkowników, którzy nadal będą mogli dzielić się np. na portalach społecznościowych publikacjami prasowymi, które wydadzą im się interesujące. Wszystkie dotychczasowe wyjątki – tzw. dozwolony użytek – będą nadal stosowane i możliwości internautów w żaden sposób nie zostaną ograniczone. W treści art. 11 wreszcie zapisano także, iż dziennikarze będą beneficjentami rekompensat uzyskiwanych przez wydawców z tytułu przedmiotowego prawa pokrewnego. W Polsce – zgodnie z deklaracją większości wydawców – udział ten będzie wynosił 50%.
Pomimo tego wspomnianego osłabienia zapisów dyrektywy, w szczególności w zakresie art. 11 i art. 13, i wypracowania nieidealnego brzmienia przepisów, stoimy na stanowisku, iż korzyści, jakie może przynieść wprowadzenie dyrektywy nie mogą zostać pominięte. Regulacja da portalom pewność prawną i wskazówki, jak niektóre portale muszą postępować – te nieobjęte regulacją będą mogły postępować tak, jak dotychczas. Przepisy gwarantują także, iż wszystkie dotychczasowe, zgodne z prawem aktywności internautów dalej mogą być wykonywane. Wreszcie twórcy i producenci uzyskają należyty udział w zyskach podmiotów, które zarabiają na cudzej twórczości.
Z tych też powodów apelujemy do Państwa o wyrażenie poparcia dla dyrektywy w brzmieniu przyjętym przez państwa członkowskie oraz Komisję ds. Prawnych PE w lutym b.r. i zagłosowanie za wprowadzeniem regulacji podczas zbliżającego się głosowania plenarnego w Strasburgu.
Chcąc wyjaśnić wszelkie nieporozumienia, również te dotyczące art. 13, pragniemy zauważyć, że przepis ten nie prowadzi ani do cenzury internetu, ani do cenzury dostawców usług udostępniania treści online. Chodzi jedynie o to, by platformy – a właściwie bardzo ograniczona ich grupa – zawierały umowy licencyjne z autorami i producentami treści. Umowy te mają dodatkowo chronić użytkowników i dawać im gwarancję, że za ich działania nie będą ponosić odpowiedzialności. Przepis – w wynegocjowanej wersji – daje pewność prawną, także w sytuacjach, kiedy z przyczyn faktycznych bądź leżących po stronie posiadacza praw, umowy nie zostaną zawarte. Wówczas wystarczy, by operatorzy platform wykazali stosowanie od dawna przyjętych i stosowanych rozwiązań dotyczących zapobiegania naruszeniom praw autorskich, by zwolnić się od odpowiedzialności. Ponadto art. 13 zapewnia daleko idącą ochronę aktywności użytkownika, m.in. poprzez wprowadzenie obligatoryjnego wyjątku dot. cytowania, krytyki, recenzji, karykatury, parodii i pastiszu dla treści generowanych przez użytkowników. Tym samym w całej UE internauta będzie mógł bez obaw o naruszanie praw autorskich tworzyć memy, gify itp. Kompromisowy projekt przewiduje także wdrożenie szybkiego mechanizmu odwoławczego – w przypadku zablokowania treści przez platformę, użytkownik będzie miał prawo do skorzystania ze skutecznego i sprawnego mechanizmu odwoławczego. Wreszcie zauważyć należy, iż wszelkie zastosowane środki w ramach wywiązania się przez platformę z obowiązków nałożonych przez art. 13, mają być wypracowane w ramach dialogu pomiędzy zainteresowanymi stronami (użytkowników), przy czym środki te nie mogą prowadzić do generalnego monitorowania treści. Pragniemy także zauważyć, iż wprowadzenie jakichkolwiek zmian do wynegocjowanego tekstu (np. w zakresie art. 13) spowoduje w konsekwencji konieczność powrotu do trójstronnych negocjacji przez nowy skład Parlamentu Europejskiego, czyli do storpedowania prawie trzyletnich prac PE nad projektem dyrektywy.
Ponadto nowy, znacząco zmieniony tekst, uwzględnia zdecydowaną większość postulatów przeciwników dyrektywy, ukazując, że ich obecne protesty nie są uzasadnione merytorycznie, a służą głównie ochronie interesów wielkich koncernów internetowych.
Nie sposób wreszcie nie zauważyć faktu, iż – zgodnie z przeprowadzonymi ostatnio badaniami (szczegóły na łamach „Rzeczpospolitej” z 28 lutego br.) – ponad 2/3 polskich internautów (a w grupie ludzi młodych znacząco więcej) popiera wprowadzenie dyrektywy i wyraźnie deklaruje, iż polscy eurodeputowani powinni zagłosować za jej uchwaleniem. Jesteśmy przekonani, iż wszyscy będą bacznie przyglądać się decyzjom konkretnych parlamentarzystów podczas głosowania plenarnego nad dyrektywą i wyciągną z nich wnioski podczas zbliżających się wyborów europejskich. Opowiedzenie się przeciwko twórcom i artystom a za wzmocnieniem internetowych gigantów, nie tylko zarabiających krocie, ale nawet nie płacących właściwych podatków, z całą pewnością nie pozostanie bez wpływu na decyzje wyborców.
W przypadku dalszych pytań, pozostajemy do dyspozycji, a wszelkie wątpliwości chętnie wyjaśnimy także osobiście, o ile Państwo wyrażą takie życzenie.
Z wyrazami szacunku
Bogusław Chrabota
Jerzy Baczyński
Zbigniew Benbenek
Dorota Stanek
Marcin Biegluk
Arkadiusz Gruchot
Maciej Hoffman
Bartosz Hojka
Tomasz Jażdżyński
Dominik Księski
Alicja Modzelewska
Justyna Namięta
Tomasz Namysł
Ewa Świstuniuk
Jacek Ślusarczyk