Lis straci pracę w TVP i trafi do Michnika? "Tomku, zapraszamy cię!"

2015-11-30 13:48

Niedawno prezes TVP zapowiedział, że umowa telewizji z Tomaszem Lisem nie zostanie przedłużona. Program "Tomasz Lis na żywo" zniknie z anteny już na przełomie stycznia i lutego. Ale dziennikarz nie musi się martwić brakiem pracy. Pomocną dłoń wyciągnął do niego Adam Michnik, który zadeklarował, że miejsce w "Gazecie Wyborczej" dla Lisa się znajdzie.

Adam Michnik, Tomasz Lis

i

Autor: Archiwum serwisu

Tomasz Lis nie ma co liczyć na przedłużenie kontraktu z Telewizją Polską. Kilka dni temu Janusz Daszczyński, prezes telewizji, ogłosił, że od przyszłego roku widzowie nie zobaczą na ekranie naczelnego tygodnika "Newsweek". Program "Tomasz Lis na żywo" zostanie zastąpiony innym. Co więc będzie robił Lis? Jaka przyszłość go czeka? Pojawiły się pogłoski, że być może wyjedzie z Polski. Ale jak się okazuje, to nie będzie konieczne, a to dzięki Michnikowi. W sobotę, w czasie gali rozdania nagród MediaTory w Krakowie nagrodzony został Adam Michnik. Wieloletni naczelny "Gazety Wyborczej" mówił, że nagroda, którą otrzymał, to ogromne wyróżnienie dla całej redakcji, której misją jest obrona wartości: - Wiemy, że obowiązkiem gazety jest obrona wolności i prawdy. Po trzecie, od początku nie chcieliśmy być miejscem do zarabiania pieniędzy, tylko instytucją demokracji polskiej. Michnik skierował też kilka słów do Tomasza Lisa. Oświadczył, że jeśli Lis nie będzie już współpracował z TVP, to on zaprasza go do swojej gazety: - Deklaruję, że jeżeli Tomasza Lisa wyrzucą z publicznej telewizji, to w „Gazecie” ma miejsce. Zapraszamy cię, Tomku.

Zobacz: Merkel jak Szydło! Kanclerz Niemiec skopiowała styl premier Polski? ZDJĘCIA

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki