„Super Express”: - Lider ugrupowania Wiosna powołał jej rolniczą odnogę Agro Wiosnę. Zdaniem Roberta Biedronia organizacja wchodząca w skład partii, której został pan szefem ma za zadanie: „patrzeć na ręce resortowi rolnictwa”. Organizacji rolniczych jest bardzo dużo. Po co kolejna?
Sławomir Gromadzki: - Pomysł, aby powstała Agro Wiosna jest decyzją polityczną. Robert Biedroń stworzył partię polityczną, która predysponuje do realnego wywierania wpływu na politykę europejską i krajową stąd koncepcja kandydowania do PE z programem dla rolnictwa. Lider Wiosny planuje, by na jesieni przejąć władzę w Polsce i przejąć współodpowiedzialność również za sektor rolnictwa oraz obszary wiejskie. Stąd decyzja o powołaniu w strukturach Wiosny organizacji dbającej o sferę rolnictwa.
- Robert Biedroń kojarzony jest raczej jako reprezentant wielkomiejskiego elektoratu, a nie wsi. Skąd ten nagły zwrot akcji?
- Kiedy poznałem Roberta Biedronia byłem mile zaskoczony, że lider Wiosny tak bardzo interesuje się rolnictwem. Mało tego, Robert Biedroń uważa, że to właśnie obszary wiejskie są regionem, który wymaga dużej uwagi i pracy. Dlatego chce wziąć odpowiedzialność za rodzimą wieś i jej mieszkańców. Ilość osób zgłaszających się do współpracy z Agro Wiosną przerosła moje oczekiwania.
- Niektórzy twierdzą, że zamiłowanie Roberta Biedronia to czysty koniunkturalizm i poszerzenie bazy wyborczej...
- Mogę zapewnić, że nie jest to kwestia elektoratu, a odpowiedzialności, o której już wspomniałem. Wyobraźmy sobie bardzo realną sytuację, że na jesieni Wiosna razem z potencjalnym koalicjantem przejmuje władzę. Musimy być przygotowani programowo na to, aby mieć w zanadrzu sensowny program, z którym wyjdziemy do rolników i rozwiążemy wiele ich problemów.
- Część osób kpi, że jedynym postulatem Agro Wiosny jest walka ze suszą.
- To nieprawda!
- Jakie zatem macie pomysły na uzdrowienie polskiego rolnictwa?
- Ruch wewnętrzny partii Wiosna ma przygotowany pakiet systemowych reform rolnictwa. Jako pierwsza partia podnieśliśmy problem suszy, więc ten postulat tak mocno wybrzmiał. Większość partii boi się tematu suszy, my nie. Postulujemy o uznanie produkcji zielonej energii za produkcję rolniczą, pełną informatyzację zarządzania gospodarstwem rolnym, poprzez indywidualny profil gospodarstwa prowadzony przez ARiMR, profesjonalizację służb doradztwa rolniczego, włączenie doradztwa rolniczego do systemu kształcenia zawodowego rolników oraz prowadzenia działań badawczo rozwojowych.
- A co dla was jest najważniejsze?
- Łączenie budowy systemu retencji jest dla nas priorytetem. To element zabezpieczenia niemilitarnego państwa. Program retencji włączymy w system zarządzania kryzysowego. Gmina i powiat będą musiały przygotować plan retencji i realizować zadania spółek wodnych. Zapewnimy prawo organizacjom społecznym do delegowania swoich przedstawicieli do systemy kontroli jakości żywności od poziomu gospodarstwa rolnego do sieci dystrybucyjnej. Zlikwidujemy ograniczenia rozwoju przedsiębiorczości wiejskiej jak np. limit podatku dochodowego, którego przekroczenie powoduje wyrzucenie z KRUS. Zrównamy status gospodarstwa rolnego z mikroprzedsiębiorstwem z limitem obrotów do 2 mln euro i zatrudnienia do 10 pracowników, i dalej rolnik pozostanie w KRUS. To są poważne strukturalne reformy.
- Dlaczego to właśnie pan stanął na czele Agro Wiosny? Czym przekonał pan do siebie Roberta Biedronia?
- Być może Robert Biedroń dostrzegł we mnie potencjał i dlatego zdecydował się abym stanął na czele Agro Wiosny. Jestem mu za to bardzo wdzięczny. Posiadam praktyczne doświadczenie w sferze rolniczej. Prowadzę z żoną gospodarstwo rolne. Mam również doświadczenie w administracji rolnej i samorządowej, zrealizowałem dziesiątki projektów społecznych, co może mi pomóc w kierowaniu organizacją. Zajmowałem się funduszami strukturalnymi oraz rewitalizacją obszarów wiejskich, posiadam zgłoszone patenty rozwiązań w zakresie retencji wody. Utworzyłem pierwszą w Polsce pokazową instalację do produkcji biodiesla w Podlaskim Ośrodku Doradztwa Rolniczego Szepietowie. Przeszedłem długą drogę, aby naleźć się tu gdzie jestem. Cała moja kariera zawodowa jest związana z rolnictwem. W swojej karierze otrzymałem wyróżnienie na Fifth Qatar International Agricultural Exhibition 2017 w Doha w Katarze za swoje rozwiązania w zakresie retencji wody, oraz 2 skromne wyróżnienia za działalność na rzecz rolnictwa jedno od ministra Leppera drugie od ministra Jurgiela.
- Obserwatorzy środowiska rolniczego spekulują, czy Agro Wiosna powstała, aby stworzyć konkurencję dla AGROunii. Zamierzacie konkurować, czy współpracować?
- Nie jesteśmy konkurencją dla AGROunii. Zwłaszcza, że AGROunia jak na dziś jest związkiem zawodowym. Chyba, że Michał Kołodziejczak zamierza iść w kierunku polityki…
- Krążyły takie plotki. Co by mu pan doradził?
- Uważam, że Michał Kołodziejczak nie powinien iść do polityki z tego względu, że jako związek zawodowy może więcej zdziałać i zyskać zaufanie wśród rolników. Pójście do polityki w jego przypadku może być początkiem końca związku zawodowego. W związku zawodowym AGROunii jest wiele osób o różnych światopoglądach. Pójście w kierunku polityki spowoduje rozpad związku i przyłączenie się poszczególnych działaczy do struktur politycznych. Partie polityczne chętnie przyjmą tych związkowców. Mam podpowiedź dla bardzo sympatycznego lidera AGROunii, któremu kibicuje, aby nie szedł tą drogą, jeżeli chce zachować wiarygodność.
- Zwracali się do pana działacze AGROunii w związku z ewentualnym przyłączeniem się do struktur Agro Wiosny?
- Tak.
- Jak ocenia pan działalność ministra rolnictwa Jana Krzysztofa Ardanowskiego? Swego czasu działacze AGROunii żądali jego dymisji. Po czasie okazuje się, że szef resortu rolnictwa realizuje część postulatów chcąc w ten sposób być może załagodzić waśnie.
- Ostatnia decyzja ministra dotycząca dymisji głównego lekarza weterynarii była słuszna. Działacze AGROunii rzeczywiście podnosili ten problem. Nie może być jednak tak, że jedynym pomysłem PiS dla rolników jest „500 plus na krowę”. To wyborczy populizm. A samo przypisywanie plusa do wszystkich programów PiS uważam za fiksację. Rzeczony program nie jest programem powszechnym. Skorzysta z niego co tysięczny rolnik. Liczę na to, że PiS zaproponuje coś sensownego.
- Przez naszą rozmowę przewinęło się nazwisko ś.p. Andrzeja Leppera. Rozumiem, że miał pan okazję go poznać? Jak pan go wspomina?
- Miałem okazję go poznać, byłem wówczas młodym rolnikiem. Wielu dzisiejszych polityków współpracowało z Lepperem.
- Michał Kołodziejczak został swego czasu ochrzczony „młodym Lepperem”. Słusznie?
- Michał Kołodziejczak jest dopiero na początku swojej drogi działacza społecznego. Na razie nie dokonał jeszcze nawet 1 proc. tego czego dokonał Andrzej Lepper. Jedna czy dwie manifestacje i 4 spalone opony w centrum Warszawy to jeszcze nie to! Życzę mu takich osiągnięć. Natomiast nazywanie go nowym Lepperem jest stanowczo przedwczesne.
Rozmawiała Sandra Skibniewska