Super Express”: - Kobieta, która usłyszała zarzut profanacji wizerunku Matki Bożej Częstochowskiej uważa, że jest prześladowana, a jej wolność pogwałcona. Pani Podleśna została oskarżona o rozklejenie w Płocku wizerunku Matki Boskiej częstochowskiej z aureolami w kolorach tęczy. Policja wkroczyła do jej mieszkania o 6 rano, przeszukała je. Jak pan to postrzega?
- Jakub Majmurek: - Wejście policji o 6 nad ranem i dowiezienie oskarżonej do Płocka, jakby nie można było jej przesłuchać w Warszawie jest zadziwiające. To środki niewspółmierne do czynu. Sytuacja wygląda tak, jakby władza chciała zastraszyć tę kobietę i dać pokaz siły.
- Niektórzy twierdzą, że sprawa pani Podleśnej jest polityczna…
- I warto się nad tym zastanowić. Pani Podleśna organizowała przecież antyrządowe protesty. Nie jest może zbyt znana, ale jest kojarzona z Obywatelami RP, choć do nich nie należy.
- W kodeksie karnym jest jednak zapis dotyczący karania ze obrazę uczuć religijnych, a nawet ścigania tego z urzędu. Może powinien ulec złagodzeniu lub likwidacji? Policja może zawsze powiedzieć, że do działania zmuszały ją przepisy prawa.
- Moim zdaniem zapis dotyczący karania za obrazę uczuć religijnych powinien zostać usunięty.
- Dlaczego?
- Naprawdę nie ma żadnej przesłanki ku temu, aby przepis o którym rozmawiamy znajdował się w kodeksie karnym. Samo pojęcie „uczucia religijne” nie jest oczywiste. Jest naprawdę bardzo trudne do zdefiniowania na gruncie prawnym. Nie wiadomo w jaki sposób mierzyć stopień obrazy i szkodą jaką komuś wyrządzamy...
- To zapewne jest kwestia smaku i wyczucia… Z czego pańskim zdaniem wynika zatem przepis traktujący o obrazie uczuć religijnych? Dotyczy przecież nie tylko katolików.
- W mojej opinii obecny zapis dotyczy ochrony religii jako takich, które nie powinny być chronione w społeczeństwie liberalnym. Mamy przecież różne przekonania i poglądy na temat religii. Nie ma żadnego powodu, aby Koran, czy Święta Księga były postrzegane inaczej niż fenomenologia ducha.