Podczas piątkowego briefingu w Zambrowie (Podlaskie) Tusk był pytany m.in. o współpracę z Lewicą. - Zadaję pytanie, czy fakt, że (współprzewodniczący Nowej Lewicy) Włodzimierz Czarzasty (62 l.) i jego najbliżsi współpracownicy są nieustannie obecni w pisowskich prorządowych mediach i tam koncentrują się wspólnie z pisowskimi aparatczykami na atakach na inne partie opozycyjne, na mnie, na PO - czy to jest do zaakceptowania. I czy to oznacza, że w przyszłości można się spodziewać współpracy pana Czarzastego z (prezesem PiS Jarosławem) Kaczyńskim (73 l.) także po następnych wyborach, co zmarnowałoby wysiłek i nadzieję milionów Polaków - mówił lider PO. Jak dodał, "każdego dnia dostajemy po raz kolejny odpowiedź, że tak, tego typu ryzyko istnieje".
Rozczarowanie Gduli
Do słów Tuska odniósł się w rozmowie z PAP poseł Lewicy Maciej Gdula (45 l.). - Wydawało się już, że do Donalda Tuska dotarły wątpliwości, które ma duża część opozycji, bo to nie jest tylko Lewica, ale to jest też Polska 2050, że taka polityka rozstawiania po kątach nie buduje zaufania na opozycji - powiedział. Ponadto zwrócił uwagę, że to kolejne tego typu słowa Tuska w stronę innej partii opozycyjnej. Gdula przyznał, że są one dla niego niezrozumiałe.
Jak zaznaczył Gdula, "jeżeli komuś zależy na współpracy na opozycji, to nie powinien dzielić opozycji na taką, którą lubi i której nie lubi".
- Politykę często uprawia się z ludźmi, między którymi nie ma automatycznej zgody i wydaje się, że Donald Tusk jest to w stanie zrozumieć, nawet jest to w stanie robić, bo np. współpracuje z Pawłem Kukizem, który naprawdę jest w koalicji z PiS i to mu nie przeszkadza, a przeszkadza mu Lewica, która prowadzi politykę jednoznacznie krytyczną wobec działań rządu - mówił.
Słowa Tuska rozczarowały Gdulę. - To nie oznacza gotowości rozpoczęcia rozmów, budowania atmosfery współpracy, tylko to oznacza, że Donald Tusk chce walczyć o to, żeby największą partią opozycyjną była Platforma i nie interesuje go, czy zwycięży z PiS-em, czy nie, tylkotylko żeby PO było największe. Jest to moim zdaniem nieodpowiedzialna strategia - oceniłł.
Polityczny wróg to PiS
Z kolei sekretarz generalny Nowej Lewicy Marcin Kulasek (46 l.) mówił, że nie rozumie, dlaczego Tusk szuka wroga na opozycji. - Politycznym wrogiem jest PiS. Słowa przewodniczącego Tuska są zupełnie niepotrzebne i niezrozumiałe dla wyborców opozycji. Wrogiem nie jest Szymon Hołownia (46 l.), nie jest Włodzimierz Czarzasty, nie jest nim Władysław Kosiniak-Kamysz (41 l.) - powiedział.
- Przewodniczący Tusk chce walczyć z Czarzastym. Marszałek Czarzasty chce walczyć z pandemią, drożyzną i upadkiem gospodarki. Zajmijmy się tym, co jest ważne dla wyborców. Polacy nie chcą patrzeć na polityków, którzy zajmują się wyłącznie sami sobą - wskazał Kulasek. - Lewica jest za obowiązkiem szczepień. Ale też za obowiązkiem wzajemnego szacunku i dialogu na opozycji. Tego chcą od nas wyborcy. Jesteśmy otwarci na współpracę na opozycji - przekonywał polityk.