Leszek Miller: W cieniu paragrafów

2014-07-16 4:00

Nie jestem adwokatem posła Burego. Nie wiem, czy jest zamieszany w jakieś łapówki i przekupstwo. Bronię jedynie jednego z filarów poselskiej niezależności, a więc i niezależności Sejmu - mówi Leszek Miller.

Kompromitująca wysokich urzędników państwowych afera taśmowa cichnie. W mediach miejsce ministrów Sienkiewicza i Sikorskiego zajęli dwaj biznesmeni z Leżajska oraz poseł Jan Bury.

W trakcie tej najnowszej awantury doszło do rewizji w biurze posła i w jego pokoju hotelowym. Gdy słuchałem, jak rzecznik Pokuratury Apelacyjnej tłumaczy ewidentne naruszenie immunitetu poselskiego, miałem nieodparte wrażenie, że IV RP żyje i ma się dobrze. Szczypałem się, czy nie śnię, gdy wyjaśniał, że immunitet obejmuje wyłącznie posła, nie zaś jego mieszkanie czy biuro. Znaczy to, że prokuratura działała "zgodnie z prawem"… To właśnie prokuratorzy IV RP osiągnęli mistrzostwo świata, by spełniając różne, także niewypowiedziane wprost obstalunki, robić to "zgodnie z prawem". Najnowszym przykładem jest interpretacja immunitetu poselskiego, której dokonał warszawski prokurator. Idąc konsekwentnie za tym wywodem, tajna policja na polecenie prokuratury powinna móc rewidować biura i pokoje posłów kiedy tylko zechce. Przeszukać jego biurko, szafę i bieliznę - nawet noszoną, bo chroniony immunitetem jest wyłącznie poseł jako taki, na golasa…

Nie jestem adwokatem posła Burego. Nie wiem, czy jest zamieszany w jakieś łapówki i przekupstwo. Bronię jedynie jednego z filarów poselskiej niezależności, a więc i niezależności Sejmu. Jeśli poseł złamał prawo, to czynności procesowe można wobec niego wykonywać po tym, jak Sejm pozbawi go immunitetu. Nie odwrotnie! Jeśli zaś sprawa jest niecierpiąca zwłoki, to o takiej sytuacji musi wiedzieć Marszałek Sejmu i musi zgodzić się na przeszukanie. SLD publicznie zapytał panią marszałek, czy zgodziła się na rewizję. Poprosiliśmy też wicepremier Bieńkowską, żeby wyjaśniła, co się dzieje w podległym jej Ministerstwie Infrastruktury, dlaczego rewidowany jest gabinet jej najważniejszego zastępcy? Waldemar Pawlak powiedział, że jeden z biznesmenów zaplątanych w tę sprawę powiedział mu, że w zamian za obciążenie w śledztwie Burego on sam będzie traktowany łagodniej. Nie wykluczam tego, to też zwyczaj rodem z IV RP. Obietnicą zostawienia w spokoju jej córki nakłoniono "śląską Alexis" do obciążenia Barbary Blidy. Tak samo spreparowano oskarżenie byłej posłanki SLD Małgorzaty Ostrowskiej, nakłaniając będącego w więzieniu byłego policjanta do złożenia obciążających ją zeznań. Przed sądem zeznania odwołał, przyczyniając się do uniewinnienia naszej koleżanki. Pielęgnowanie takich metod w dzisiejszej, niezależnej już prokuraturze jest skandalem. I prokurator generalny Seremet powinien z tym procederem skończyć i nie przypominać metod swego poprzednika, Zbigniewa Ziobry. Minister sprawiedliwości w dorocznym sprawozdaniu już dwa razy wydał mu ocenę negatywną. Trzecia może być powodem do nieprzyjęcia sprawozdania i dymisji. Po tym, jak PSL postraszony posłem Burym uratował ministra Sienkiewicza, są tacy, którzy twierdzą, że to się premierowi najzwyczajniej opłaciło.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail