Leszek Miller

i

Autor: Andrzej Lange Leszek Miller

Leszek Miller: Przekręt na JOW-y

2015-07-01 4:00

W Polsce, zwłaszcza w okresie przedwyborczym, scena polityczna regularnie zapełnia się komediantami, czarodziejami, uzdrowicielami, jak również producentami wkładek leczących wszystko. I - jak przed każdymi wyborami - niektórzy zyskują popularność, czy jak pan Kukiz obecnie - nawet chwilowy aplauz.

"Zaufajcie mi", "bądźcie cierpliwi", "musimy być razem", bo "jak nas podzielą, to nas zniszczą", a jak "nie damy się podzielić, to wprowadzimy JOW-y i weźmiemy Polskę". W zasadzie to jest cały program Pawła Kukiza. Innego nie ma, bo, jak powiedział, "program wyborczy, to największe oszustwo". Jeśli jednak program wyborczy jest oszustwem, to czym jest brak programu? Bezczelnym oszustwem? Czy raczej przekrętem, polityczną wersją metody na wnuczka?

Ojcem założycielem Pawła Kukiza jest pan Robert Raczyński, prezydent Lubina. Wielki fan JOW-ów. Jasne! W ostatnich wyborach do rady miasta JOW-y dały mu fantastyczne zwycięstwo. Jego komitet wyborczy zdobył 55 proc., co dało mu 96 proc. radnych. Opozycja zdobyła 45 proc. głosów, ale co z tego? Ma raptem jednego radnego! Prezydent Lubina ma święty spokój, nie musi sobie głowy zawracać jakąś opozycją. Tak to działa. My uważamy, że demokracja jest nie tylko dla najsilniejszych. JOW-y pozbawiają mniejszość głosu. Dlatego SLD powołał Komitet Referendalny "Stop JOW-om". Jako jedyni z otwartą przyłbicą stawiamy czoło Kukizowi i stojącym za nim lobby, które chce rozmontować polską demokrację. Na zarzut upartyjnienia wyborów odpowiadamy, że nie ma niepartyjnych wyborów. Można rozkuć scenę polityczną poprzez obniżenie progu wyborczego z 5 proc. do 3. Nie można jednak "odpartyjniać" wyborów poprzez jakieś zakazy udziału partii. To nie jest demokracja, to prowadzi do autorytaryzmu. "Ein Volk, ein Reich, ein Kukiz"...

Skoro JOW-y mają tyle potwierdzonych w praktyce wad, to dlaczego nie tylko pan Kukiz, ale też Platforma Obywatelska namawia do udziału w referendum i poparcia tego pomysłu? Otóż łączy ich władza. Kukiz chcą ją zdobyć, Platforma utrzymać. PO słabnie, może przegrać z PiS. Ale PiS pomrukuje, że po wygraniu skróci kadencję samorządów i rozpisze ponowne wybory samorządowe. Niedawne rzeczywiście otaczają liczne znaki zapytania. Jeśli tak się stanie, to PO uzbrojona w JOW-y w wielu miejscach utrzyma władzę. To jej prezydenci, burmistrzowie i wójtowie będą rządzić, może niepodzielnie. SLD, nawet gdy cieszył się 40-proc. poparciem, od JOW-ów trzymał się z daleka. Uważaliśmy, że demokracja to nie tylko rządy większości, ale poszanowanie praw mniejszości. Choć mogliśmy wszystko, JOW-y nawet do głowy nam nie przyszły. My gramy fair.

Pan Kukiz cieszy się, że prezydent Komorowski rozpisał referendum w sprawie JOW-ów. - On się pogubił, dla nas to dar z nieba, mówił. Kukiz chyba nie rozumie, że ustępujący prezydent nie jemu, tylko przyjaciołom z PO rzucił linę ratunkową. Za jedne 100 milionów - tyle to referendum będzie kosztowało. Niezły przekręt...

Zobacz: Porno Afera w Sejmie: działaczka PO grała w filmach dla dorosłych