Leszek Miller

i

Autor: Super Express

Leszek Miller: Początek

2020-07-15 9:10

Amerykański pisarz, twórca westernowych bestsellerów, Louis L’Amour, powiedział kiedyś: „Przyjdzie taka chwila, kiedy stwierdzisz, że wszystko się skończyło. To właśnie będzie początek”. Polecam ten cytat panu Rafałowi Trzaskowskiemu i wszystkim, którzy na niego głosowali. W chwili, gdy opuścimy głowy, PiS odniesie największe zwycięstwo.

Zwykle w takich okolicznościach gratulowałem zwycięzcy. Uważałem bowiem, że nawet, jeśli nie wygrał mój faworyt, to w uczciwej walce wygrał prezydent mojego kraju. Jednak prezydent Duda nie wygrał w uczciwej walce. Wsparła go ogromna machina państwa. Premier i cały rząd jeździli po Polsce rozdając tekturowe promesy na miliony złotych bez pokrycia, samochody strażackie, mosty, drogi, przystanki kolejowe i co tam jeszcze im do głowy przyszło. Wszystko w ilościach hurtowych… Dopełnieniem tego obrazu było zdjęcie na TT, na którym uwieczniono szefa Kancelarii Premiera podczas zrywania i zaklejania plakatów wyborczych Rafała Trzaskowskiego.

Złowrogą rolę pałkarza, który wiernie stał przy panu Dudzie, odegrała państwowa telewizja. Nie było ohydy, której pod adresem Trzaskowskiego by nie wypowiedziano. Był „faworytem” Niemców, „dogadywał” się z Żydami, był propagatorem „gender”, „seksualizował nasze dzieci”, był „fatalnym gospodarzem” Warszawy, który nawet nad ulewą nie panuje. Zwycięstwo pana Dudy jest więc skażone trądem nieuczciwości i kłamstwa, czegoś takiego nie sposób gratulować. Rafał Trzaskowski wchodzi w nowy etap z drogocennym wianem – głosowała na niego młodzież i ludzie młodzi – dobrze wykształceni 30-to i 40-to latkowie. Do nich powinien zawołać – nie zatrzymujcie się! Powinien, choćby i ponad głowami niezdolnych do współpracy przywódców opozycji, zaprosić wszystkich, którzy głosowali przeciwko Dudzie. W przeciwnym razie nie wyzwolimy się nigdy z partyjniactwa, które ja rozumiem, jako przedkładanie interesów partyjnych ponad państwowe. Ta refleksja dotyczy także współczesnego SLD. Im szybciej to nastąpi, tym lepiej. Zwycięstwo Dudy jest bowiem wymierzone w Polskę nowoczesną i europejską. Jest triumfem zaścianka i kruchty.

Trzaskowski może być liderem całej opozycji. Nie wiem, czy zechce, ale namawiałbym go. Mimo wściekłej nagonki, przy wysokiej frekwencji, głosowało na niego 10 mln wyborców, którzy przez najbliższe lata będą decydowali o obliczu Polski. Moje pokolenie wprowadziło Polskę do Unii Europejskiej. Mam nadzieję, że pokolenie Trzaskowskiego nie pozwoli jej stamtąd wyprowadzić. Nierozstrzygnięta jednak pozostaje kwestia herbaty, czyli czy państwo Trzaskowscy powinni przyjąć zaproszenie Dudów?

Uważam, że po tym, co Duda o prezydencie Warszawy wygadywał, jak był i jest on traktowany przez PiS i rządową telewizję, lepiej będzie jak sam sobie i żonie ją zaparzy, albowiem Antoni Czechow miał rację mówiąc: „Są ludzie, których uprzejmość gorsza jest od bezczelności”.