Gen wolności
Minister zdrowia jest zaniepokojony. Covid - teraz jako omikron – znów zajadle atakuje. Minister ma kłopot: może zamkniemy szkoły, może galerie? Może już dziś, może w piątek? Co z tego, że sztab fachowych doradców podpowiada mu, co należy zrobić, skoro on wie, że wszystko to na nic! Na przeszkodzie stoi bowiem nasz narodowy „gen sprzeciwu”.
Faktycznie – jesteśmy dumni ze swojego przywiązania do wolności. Zwłaszcza wolności od krępującego ją rozumu. Gotowi jesteśmy za nią płacić każdą cenę. W covidowych zgonach jesteśmy daleko przed wszystkimi. Stojący na czele rządu Mateusz Morawiecki śmiało może uważać się za „premiera od śmierci”.
Tylko od 25 grudnia do 1 stycznia w Polsce umarło 3200 osób zarażonych koronawirusem. To tak, jakby z mapy kraju wykreślić na przykład Hel. Od początku pandemii zaś zmarło na covid 100 tys. osób. To tak, jakby z mapy Polski wykreślić Kalisz.
Czy to nie jest dzwon alarmowy? Na co jeszcze rząd czeka? Odsetek zaszczepionych co najmniej jedną dawką wynosi w Polsce 56 proc. W pełni zaszczepieni stanowią 48 proc. całego społeczeństwa. Oznacza to, że jesteśmy na 23 miejscu w Unii Europejskiej! Za nami tylko Chorwacja, Słowacja, Rumunia i Bułgaria. Włosi, którzy pierwsi padali pod naporem pandemii mają dziś 7 proc. zaszczepionych co najmniej jedną dawką i są pod tym względem na piątym miejscu w Unii, no ale ich „gen wolności” naszemu do pięt nie dorasta! Niezaszczepiony Włoch ani Włoszka nie wejdą do kina, do kawiarni, do knajpy. Ponieważ pandemia znów zyskuje na sile, paszport covidowy będzie wymagany nawet na stokach narciarskich.
Czy tam nie ma niezadowolonych? Oczywiście, że są, ale dobro ogółu przeważa. U nas na odwrót. We Włoszech papież przyjął już trzecią dawkę szczepionki, w Polsce Episkopat uważa, że szczepienia „nie są obowiązkiem moralnym chrześcijanina”. Kościół nie ma moralnych rozterek udzielając ślubu wielokrotnym rozwodnikom, ale szczepionki ratujące życie poczucie jego moralności burzą. To samo dotyczy prominentów PiS – mogą wejść na cmentarz, gdy inni nie mogą (bo ich ból jest większy niż twój), mogą skrócić obowiązkową dla innych kwarantannę z 14 dni do kilkudziesięciu godzin.
Moralność PiS-u nie jest krępująca. Spodziewam się więc, że jeśli minister zdrowia wprowadzi jakieś nowe obostrzenia, to zapewne nie będą one dotyczyły lokali z dancingiem. Mamy przecież karnawał.